Wsteczny czwartek

Recenzja Juliana Hirscha na temat głośnika Bose 901 w 1968 roku pomogła rozpocząć jedną z największych i najdłużej trwających audiofilskich debat.

Być może nie ma pojedynczego produktu we współczesnej historii audio, który wygenerowałby więcej pochwał, drwin lub czystych kontrowersji niż głośnik Bose 901. Wprowadzony na rynek w 1968 roku przez czteroletni wówczas koncern, nazwany tak na cześć swojego założyciela wykształconego w MIT, głośnik 901 nie przypominał ani wyglądem, ani brzmieniem żadnego innego głośnika, który pojawił się wcześniej. Dzięki pięciokątnej obudowie, w której osiem z dziewięciu identycznych, 4-calowych, pełnozakresowych przetworników skierowano w stronę odbijającej dźwięk ściany za głośnikiem, projektant Amar Bose dążył do naśladowania sposobu, w jaki słyszymy w salach koncertowych i nadania brzmieniu gigantycznej sceny dźwiękowej i realizmu przestrzennego, który był niezrównany.

Poza sukcesem swoich przestrzennych sztuczek, 901 miał swoje problemy – połączenie jego małej obudowy i niezwykłego wzoru dyspersji wymagało wyrównania na obu końcach spektrum częstotliwości, i był (co nie jest zaskakujące) wrażliwy na pomieszczenie i umiejscowienie. Niektórzy wyrafinowani audiofile narzekają na brak detali i zawoalowaną jakość dźwięku. J. Gordon Holt, redaktor naczelny siostrzanej publikacji Stereophile’a, zauważył w komentarzu z 1971 roku, że 901 „wytwarza bardziej realistyczne pozory naturalnego otoczenia niż jakikolwiek inny system głośnikowy, ale my scharakteryzowalibyśmy go jako niewyróżniający się pod każdym innym względem”. Mój mentor, Harry Pearson, Jr, powiedział mi na początku lat 80-tych, że kupił parę zestawów 901 pierwszej generacji po przeczytaniu pozytywnych recenzji w mainstreamowej prasie audio i był tak rozczarowany, że skłoniło go to do założenia The Absolute Sound jako alternatywnego głosu.

W legendzie i mitologii Bose 901, recenzja, którą tutaj przedrukowaliśmy, napisana przez Juliana Hirscha dla HiFi Stereo Review we wrześniu 1968 roku, zajmuje poczesne miejsce. Niektórzy obserwatorzy sugerują, że niewiele czynników poza reklamą firmy Bose przyczyniło się do ogromnego sukcesu komercyjnego tego głośnika. Chociaż recenzja zachowała typowy dla Hirscha beznamiętny i profesorski głos, to z pewnością była tak bliska zachwytu, jak to tylko możliwe. W 1998 roku, kiedy SR obchodziło 40-tą rocznicę powstania i Hirsch został poproszony o opisanie najbardziej godnych uwagi produktów z jakimi miał do czynienia, wymienił 901 zaraz obok takich klasyków jak oryginalna wkładka Shure V15, tuner Marantz 10B i głośnik półkowy Dynaco A-25. W ’68 roku, recenzja 901 pojawiła się bez fanfar i była jedną z kilku przedstawianych w każdym numerze w dziale „Technical Talk” Hirscha, który zawsze zaczynał się od krótkiego eseju (nie powielanego tutaj), po którym następowała garść testów produktów.

Recenzja 901, z okresowymi ulepszeniami, pozostawała stale dostępna w ofercie Bose aż do 2017 roku, kiedy to firma ostatecznie zawiesiła produkcję. – Rob Sabin

Nasza oryginalna recenzja Bose 901 z września 1968 roku była jedną z kilku tego miesiąca w dziale Technical Talk Juliana Hirscha.

TECHNICAL TALK

Bose 901 Stereo Speaker System

By Julian D. Hirsch
Zależnie od punktu widzenia, system głośników Bose 901 można uznać za rewolucyjne podejście do odtwarzania dźwięku lub po prostu za wykonalne połączenie dobrze ugruntowanych (a czasem przestarzałych) technik. W obudowach głośników Bose 901 umieszczono dziewięć małych, specjalnie zaprojektowanych przetworników z 4-calowymi membranami i potężnymi strukturami magnetycznymi. Osiem z tych przetworników jest skierowanych do tyłu, podczas gdy dziewiąty jest zamontowany z przodu obudowy w kierunku obszaru odsłuchowego. Układ ten ma na celu osiągnięcie w przybliżeniu takiego samego stosunku dźwięku bezpośredniego do odbitego, jaki występuje w sali koncertowej.

Obudowa 901 jest dość kompaktowa, mierząc 12-3/4 cale wysokości na 20-9/16 cali szerokości, patrząc od przodu. Widziana od góry, tylna część obudowy tworzy literę „V” o kącie około 120 stopni. Podstawą jej działania jest wymóg, aby była zamontowana w kształcie litery „V” skierowanej w stronę ściany, a jej wierzchołek znajdował się około 12 cali od ściany. Kiedy para 901 jest zainstalowana w ten sposób, dźwięk wydaje się być równomiernie rozprowadzany po ścianie pomiędzy głośnikami, całkowicie pozbawiony efektu „dziury w środku”. Ponieważ tylko 11 procent dźwięku jest promieniowane bezpośrednio do przodu, zlokalizowanie źródła jest prawie niemożliwe.

Nieodłączną częścią systemu Bose 901 jest aktywny (dziesięciotranzystorowy) korektor, który obsługuje oba kanały; kompensuje on straty wysokich częstotliwości nieodłącznie związane z procesem odbijania dźwięku, a także spłaszcza charakterystykę basów. (Nieskompensowana odpowiedź basu jest obniżona z powodu naturalnego obniżenia basu wynikającego z bardzo małej objętości obudowy). Umieszczony w orzechowej obudowie o wymiarach: wysokość 2-13/16 cala, szerokość 9-1/4 cala i głębokość 6-3/4 cala, ten samowystarczalny korektor podłączany jest pomiędzy przedwzmacniaczem i wzmacniaczem mocy lub w ścieżce sygnałowej wzmacniacza lub amplitunera. W tym drugim przypadku, przełącznik magnetofonu wzmacniacza należy pozostawić w pozycji TAPE. Aby funkcja monitorowania taśmy nie została utracona, firma Bose wbudowała ją w korektor. Do korektora można podłączyć magnetofon i za jego pośrednictwem wykonywać zwykłe przełączanie monitorowania.

Na korektorze znajduje się pięć elementów sterujących, cztery przełączniki kołyskowe i jeden pięciopozycyjny obrotowy element sterujący. Jedna dźwignia służy jako przełącznik on-off, druga jako przełącznik taśma-monitor, a trzecia jako filtr dolnoprzepustowy, który przede wszystkim wpływa na częstotliwości poniżej 40 Hz. Ma to na celu redukcję dudnienia lub sprzężeń akustycznych. Czwarty przełącznik kołyskowy współpracuje z obrotowym, pięciopozycyjnym pokrętłem regulacji barwy tonów wysokich. Gdy przełącznik kołyskowy jest ustawiony w położeniu NORMAL, przełącznik obrotowy zapewnia pozycję podbicia, pozycję płaską i trzy pozycje obniżenia reakcji głośników na wysokie częstotliwości. Gdy przełącznik kołyskowy ustawiony jest w pozycji TREBLE DECREASE, wprowadza on obniżenie odpowiedzi w zakresie od 2,000 do 6,000 Hz. Pięć przełączanych konturów wpływa nie tylko na brzmienie głośników o bardzo wysokich częstotliwościach, ale także na częstotliwości pomiędzy 500 a 2000 Hz, na które przełącznik w położeniu NORMAL nie ma wpływu. W sumie dostępnych jest dziesięć różnych konturów odpowiedzi w zakresie wysokich/średnich częstotliwości.

Dla tych, którzy mają dobrze wyćwiczony słuch i osąd muzyczny – plus chęć majstrowania – możliwe jest skorygowanie słabych nagrań do niezwykłego stopnia za pomocą regulatorów korektora. Większość ludzi prawdopodobnie będzie wolała pozostawić je w ustawieniach NORMALNYCH.

Aktywny korektor nie wprowadza żadnych wyczuwalnych zniekształceń. Zmierzyliśmy jego zniekształcenia na poziomie mniejszym niż 0,13 procent dla każdej mocy wyjściowej poniżej 3 woltów, co jest wartością większą niż wymagałby tego jakikolwiek znany nam wzmacniacz. Sygnał wyjściowy ma w przybliżeniu taki sam poziom jak sygnał wejściowy.

W kolumnie Technical Talk z sierpnia 1968 roku, skomentowałem trudność opisania wydajności głośników w czysto obiektywnych kategoriach. Bose 901 jest doskonałą ilustracją tego problemu. Po kilku miesiącach mieszkania z systemem Bose 901, jestem przekonany, że plasuje się on wśród kilku najlepszych domowych systemów głośnikowych wszechczasów. Ze względu na jego niekonwencjonalny sposób działania, raczej wątpiłem, że jakiekolwiek pomiary odpowiedzi częstotliwościowej, jakie mogłem wykonać, będą w stanie oddać niezwykły realizm jego brzmienia. Tak jak trudno jest zmierzyć moc wyjściową pojedynczego radiatora bezpośredniego w normalnym pokoju mieszkalnym, tak prawie niemożliwe jest zmierzenie niemal idealnie rozproszonego wzorca dźwięku, takiego jak w przypadku 901, bez silnego wpływu akustyki pomieszczenia. Niemniej jednak podjęto próbę przeprowadzenia pomiarów.

Jednolicie doskonała odpowiedź tonalna Bose 901 jest zilustrowana na zdjęciach oscyloskopowych przebiegów tonalnych przy (od lewej do prawej) 130, 1000 i 9 500 Hz.

Umieściliśmy głośnik w zalecanej pozycji względem ściany. Nie mieliśmy korektora w torze sygnałowym dla naszych pomiarów odpowiedzi częstotliwościowej i ton-burst, ale zmierzyliśmy odpowiedź korektora oddzielnie i dodaliśmy ją do odpowiedzi głośnika, aby uzyskać ostateczną krzywą. Użyto dziesięciu pozycji mikrofonów, a ich odczyty zostały uśrednione. Zniekształcenia harmoniczne zostały zmierzone przy 1-watowym poziomie wysterowania z zainstalowanym korektorem.

Nie było niespodzianką odkrycie, że ostateczna krzywa odpowiedzi nie była tak płaska jak niektóre z nich, które zmierzyliśmy. Pojawiło się szerokie wzniesienie o około 5 lub 6 dB w zakresie 130-250 Hz, chociaż nie byliśmy w stanie wykryć jego obecności za pomocą słuchu. Poziom wyjściowy spadał płynnie powyżej 1,000 Hz do -7 dB przy 6,000 Hz, a następnie wzrastał do poziomu odniesienia 1,000-Hz pomiędzy 10,000 a 15,000 Hz.

Pomiary zniekształceń harmonicznych przy niskich częstotliwościach były uzależnione od umiejscowienia głośnika i mikrofonu. Zniekształcenia wynosiły 7 procent przy 20 Hz, i osiągnęły maksimum 12 procent przy 30 Hz i 10 procent przy 50 Hz. Były one znacznie niższe dla innych częstotliwości w zakresie niskich tonów. (Jako punkt odniesienia, lepsze głośniki z zawieszeniem akustycznym mają o połowę mniejsze zmierzone zniekształcenia przy podobnych poziomach wysterowania.)

Posłuchaliśmy Bose 901 w kilku pomieszczeniach odsłuchowych, których akustyka wahała się od ekstremalnie twardej i jasnej do całkiem matowej. Porównywaliśmy go w testach A-B z kilkoma lepszymi systemami głośnikowymi, jakie mieliśmy do dyspozycji. Bose 901 charakteryzował się całkowicie czystym, przejrzystym i bezwysiłkowym dźwiękiem. Jego klarowność i definicja podczas odtwarzania złożonych pasaży orkiestrowych były, w opinii autora, niezrównane przez żaden inny zestaw głośnikowy jaki słyszał. Wrażenie to zostało potwierdzone przez jego odpowiedź tonalną, która była jednolicie doskonała w całym spektrum częstotliwości. Jego odpowiedź w zakresie niskiego basu była trudna do przypisania tak kompaktowemu systemowi. Posiadał on całą potęgę wypełniania pomieszczenia, charakterystyczną dla najlepszych systemów akustyczno-zawieszeniowych, połączoną z napięciem i przejrzystością pełnozakresowego głośnika elektrostatycznego. Dystrybucja przestrzenna, która ożywia dźwiękiem całą ścianę, przyczynia się w znacznym stopniu do poczucia realizmu.

Niestety istnieje poważna przeszkoda na drodze do powszechnej akceptacji głośnika takiego jak Bose 901. 12-calowa szczelina pomiędzy wierzchołkiem głośnika a ścianą sprawia, że przód głośnika znajduje się około 30 cali od ściany. Montaż na półce jest generalnie niepraktyczny i może być trudno zainstalować 901 w odpowiednim miejscu bez naruszania wystroju pokoju. Wielu potencjalnych użytkowników będzie zmuszonych do podjęcia decyzji pomiędzy stylem a dźwiękiem.

Elektrycznie, Bose 901 jest raczej nieefektywny, a 18 dB podbicia basów dostarczanych przez korektor wymaga ogromnych rezerw mocy wzmacniacza, jeśli mają być odtwarzane głośne pasaże o niskiej częstotliwości. W mniejszym stopniu ten sam problem występuje przy bardzo wysokich częstotliwościach. Firma Bose zaleca wzmacniacze o mocy od 20 do 200 watów na kanał, przy 8 omach. Używaliśmy go z powodzeniem ze wzmacniaczami z obu końców tego zakresu. W przeciwieństwie do większości głośników, model 901 brzmi równie dobrze przy szepcie, jak i ryku, ale jeśli kiedykolwiek pojawi się pokusa, aby nieco podkręcić głośność, zdecydowanie zalecany jest wzmacniacz o mocy ciągłej co najmniej 60 W na kanał. Możliwym kompromisem jest użycie opcji „poniżej 40 Hz” w korektorze, która zmniejsza zapotrzebowanie na moc szczytową dla niskich częstotliwości o 8 dB i ma niewielki słyszalny efekt. Nawiasem mówiąc, nie należy się martwić o przeciążenie 901. Poszczególne przetworniki poradzą sobie bez problemu z mocą 30 W każdy, a niewielu z nas będzie w stanie dostarczyć więcej niż 270 W do każdego kanału.

W ostatecznym rozrachunku, ocena głośnika musi być subiektywna i mieć charakter osobisty. Zdarzało się, że gorąco chwaliłem głośniki, które uważałem za wybitnych wykonawców. Wszystko, co powiedziałem w przeszłości, jest nadal aktualne. Niemniej jednak, w tej chwili muszę powiedzieć, że nigdy nie słyszałem w moim domu systemu głośnikowego, który mógłby przewyższyć, lub nawet dorównać Bose 901 pod względem ogólnego „realizmu” dźwięku. Mój partner, Gladden Houck, zgadza się z tym do tego stopnia, że uważa ten system za bardzo dobry, z pewnością równy wszystkiemu w jego cenie lub zbliżonej. System Bose 901, składający się z dwóch zestawów głośnikowych i korektora, jest wyceniany na 476 USD.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.