This Florida Thru-Hike Is Not for the Faint of Heart

Wszyscy powiedzieli Tomowi Kennedy’emu, aby spodziewał się zalanych szlaków, kiedy wędrował przez Big Cypress National Preserve wiosną 2015 roku. Ale gdy sloshed przez mile wody bagiennej głębokiej do pasa, który ukrył aligatory i agresywne węże, szlak szybko się z nim.

Prosto od początku, w Oasis Visitor Center, w środku południowego krańca Florydy, szlak zniknął w bagnie sawgrass, wispy zielone łodygi wspinające się nad głową Kennedy’ego. Zanurzył się w nim i wkrótce okazało się, że walczy o każdy krok w mule, który był tak gęsty jak wysychający beton i groził zerwaniem butów. Mając do dyspozycji niewiele suchego lądu, rozbił obóz w hamaku.

To była druga w życiu Kennedy’ego długodystansowa wędrówka. On zrobił pierwszy jeden, podróż w górę Appalachów Trail, sposób z powrotem w 1980 roku. Po zwolnieniu się z pracy przy sprzedaży materacy w 2014 roku, będąc już po sześćdziesiątce, zdecydował się na kolejną wędrówkę wyznaczonym szlakiem krajobrazowym. Wybrał 1300-milowy Florida National Scenic Trail, ponieważ, z górną wysokością zaledwie 300 stóp, brzmiało to stosunkowo łatwo.

W dniu trzecim, po 30 milach głównie mokrych ścieżek, Kennedy w końcu przedostał się na drugą stronę milionowego bagna Big Cypress. Był tak dokładnie odwodniony, że ledwie mógł mówić.

Gdy Kennedy się wynurzył, stanęła przed nim postać, która wydawała się wprost wyjęta z fikcji. Mężczyzna wyglądał jak Don Kichot, jego wąsy sterczały jak rogi wołu na przodzie cadillaca. Przedstawił się jako Nimblewill Nomad, legenda wśród długodystansowych wędrowców, który w 1998 roku wyruszył, by ukończyć Szlak Florydzki i nie przestał iść, dopóki nie dotarł do Quebecu. Od tego czasu Nomad, którego prawdziwe nazwisko brzmi M.J. „Sunny” Eberhart, ukończył dziesiątki tysięcy mil szlaku. „Teraz to jest człowiek, który miał chirurgicznie usunięte paznokcie u nóg, żeby nie odpadły” – mówi Kennedy.

Nomad patrzył na niego z góry na dół. Kennedy wyglądał jak Chevy Chase po tym, jak zgubił się na pustyni w „Wakacjach”. Było to wręcz komiczne, dopóki nie dotarłeś do jego stóp. Zdjął buty i zabłocone skarpety, a jego stopy były czarne i pokryte pęcherzami. Część jego prawej pięty wyglądała tak, jakby została wydłubana piłką do melona. „Przez wszystkie moje lata na szlakach”, Nomad powiedział Kennedy’emu, „nigdy nie widziałem stóp w tak złym stanie.”

Dla tych, którzy wędrowali Szlakiem Florydy, natknięcie się na postacie typu znajdź-się-nigdzie-nie-odnajdź i prawie niemożliwe przeszkody jest częścią uroku.

Tak jak stan, który zajmuje, Florida National Scenic Trail cieszy się reputacją zaskakującej trudności i dziwactw – pieszej wersji dziwaka „Florida Man” rozsławionego na Twitterze i w monologach późno w nocy. Dla tych, którzy wędrowali nim, bieganie w find-them-nowhere-else znaków i prawie niemożliwe przeszkody jest częścią uroku.

Cała ścieżka jest o tej samej odległości, co spacer z Kanady do Meksyku. Podczas gdy kilka tysięcy osób rejestruje się każdego roku, aby wędrować długość Appalachian Trail i innych znanych tras, ten jeden średnio około 30. „Szlak Florydy jest jak brzydkie pasierbiątko” – mówi Kennedy. „Dostaje najmniejszą ilość uwagi, a jednak jest to najtrudniejszy szlak tam.”

To po części dzięki wodzie z bagien. Większość wędrowców rozpoczyna wędrówkę na południu, w Big Cypress, na ziemi niczyjej pomiędzy Naples a Miami, więc najpierw pokonują najgorętszy odcinek. Powódź często pożera duże połacie szlaku na odcinku 150 mil pomiędzy jeziorem Okeechobee a Lasem Narodowym Ocala w środkowej Florydzie. Wtedy wędrowcy prawie na pewno będą musieli przedzierać się przez więcej wody, zanim dotrą do północnego punktu końcowego w Bradwell Bay, na południe od Tallahassee.

Muł moczy plecaki i topi kempingi, pozostawiając wędrowcom niewiele wyboru, ale kontynuować w mokrych butach i skarpetach. Niedźwiedzie, pantery, niezliczone aligatory i agresywne mokasyny wodne dzielą tę samą bagnistą wodę, która zalewa szlak.

Jane Hamilton, anioł szlaku, który pomaga wędrowcom po drodze i ochotniczo utrzymuje odcinek szlaku na północny wschód od Gainesville, przyznaje, że krążą plotki o innym stworzeniu, z którym wędrowcy mogą się zmierzyć, gdy dotrą do Panhandle. Legenda ta, jak twierdzi, została stworzona przez jednego z wolontariuszy wiele lat temu, jako mały „żart o sasquatchu”. Większość ludzi nazywa go Skunk Ape, a wierzący mówią, że stworzenie używa Florida Trail jako ścieżki łowieckiej. Istnieje nawet pułapka turystyczna o nazwie Skunk Ape Research Headquarters w pobliżu południowego końca szlaku.

Łowcy zaludniają lasy, ścigając jelenie od późnego lata przez znaczną część zimy i dziki przez cały rok. Choć bywalcy twierdzą, że nigdy nie doszło do wypadków związanych z polowaniem, noszenie pomarańczowej kamizelki nie jest złym pomysłem.

Wtedy są niedokończone sekcje, które wysyłają wędrowców na drogi i autostrady przez przedmieścia Orlando. Ta trasa, przecinająca centrum stanu, otrzymała swój surowy projekt po tym, jak agent nieruchomości z Miami o imieniu Jim Kern zabrał swoją rodzinę na 40-milową wędrówkę Szlakiem Appalachów w Północnej Karolinie w 1966 roku. Wrócił na Florydę i postanowił stworzyć wersję Sunshine State. Obecnie, po osiemdziesiątce, Kern wciąż walczy o ukończenie ostatnich odcinków, około 300 mil, które, jak przypuszcza, będą kosztować kolejne 200 milionów dolarów.

Nawet w swoim niekompletnym stanie, Szlak Florydy jest jednym z zaledwie 11 federalnie wyznaczonych krajowych szlaków widokowych, a podczas gdy niewielu chodzi po jego pełnej długości, szlak przyciąga ponad 350 000 ludzi każdego roku, którzy odgryzają się sekcjami. Najpopularniejsze odcinki dla jednodniowych wędrowców to kwarcowo-białe piaski w Gulf Islands National Seashore i lasy chudych sosen, które wystają jak wykałaczki w Ocala National Forest.

(Foto: Andy Niekamp)

Thru-hikers są rzadkim widokiem, tak bardzo, że miejscowi często mylą ich z bezdomnymi, mówi Alex Stigliano, dyrektor programowy w Florida Trail Association, organizacji non-profit, która utrzymuje szlak i ma 4000 członków. Ostatnio tłumaczył on wędrówki szlakiem szeryfowi w jednym z wiejskich hrabstw Florydy, a ten przerwał Stigliano, by zapytać: „Chwileczkę. Chcesz mi powiedzieć, że ludzie nie mają pracy i po prostu iść na wędrówki na kilka miesięcy?”

Sandra Friend po raz pierwszy chodził długość Floryda Trail powrotem w 1999 roku, po słysząc o tym od Eberhart rok wcześniej na Appalachian Trail spotkania. Po ukończeniu Szlaku Florydy, przekonała się, że jest nim zauroczona i w 2002 roku rozpoczęła publikację dobrze używanego przewodnika. Friend poznała swojego męża, Johna, na szlaku w 2011 roku, a oni połączyli siły w 2015 roku, aby stworzyć aplikację Florida Trail, która stała się popularna wśród wędrowców.

Duże sekcje pozostają niewykorzystane, z wyjątkiem garstki ludzi robiących wędrówkę na całej długości, mówi Friend, więc Florida Trail rozwinęła reputację ekscentryków. „Istnieją dziwacy przyciągnięci do długodystansowych wędrówek. To jest wir dla nich,” mówi. „Spotkałem po drodze kilku dziwacznych ludzi. Ale są nieszkodliwi – po prostu inni.”

W 2014 roku, kiedy Stigliano po raz pierwszy przeniósł się z Maine do Tallahassee, zapytał swojego szefa, czy powinien kupić broń przed wyruszeniem na Florida Trail. „Odpowiedział: 'O Boże, nie. Właściwie to proszę tego nie robić'” – wspomina Stigliano. „Kiedy wędrujesz szlakiem, nie widzisz wielu innych ludzi, a kiedy to robisz, to jest jak, 'Oh, cool, hey’.”

Janie Hamilton jest kolejnym aniołem szlaku, który utrzymuje sekcję na północny wschód od Gainesville. Często zgadza się przewozić wędrowców, którzy chcą ominąć część kaleczących stopy utwardzonych dróg. Czasami te jazdy oznaczają godziny poznawania zupełnie obcych ludzi, którzy właśnie wyszli z lasu. „Poznajesz najsympatyczniejszych ludzi” – mówi Hamilton.

To jest wspólne dla tych, którzy spędzili czas na Szlaku Florydy, aby odejść z historiami, które nie spodziewałbyś się, aby zdarzyć się gdzie indziej. Ci, którzy ostatnio wędrowali szlakiem, mogli spotkać Kyle’a „The Mayor” Rohriga, który pokonał 1100 mil ze swoją niewidomą Shiba Inu, Kataną, jadącą na jego ramionach. Mogłeś również znaleźć zielarza Heather Housekeeper, który zbiera jadalne jak żółte kwiaty mniszka lekarskiego, aby gotować w crepes.

Jednakże reputacja szlaku dla ekscentryków, Eberhart mówi, nie jest czymś, co powinno odstraszyć pierwszych turystów. „Możesz zobaczyć tych ludzi na szlaku, którzy sprawią, że będziesz chciał przejść na drugą stronę ulicy, aby ich uniknąć, ale kiedy już ich poznasz, staną się twoim nowym najlepszym przyjacielem”, mówi Eberhart.

Od czasu przejścia na emeryturę z pracy jako lekarz okulista w Titusville, Floryda, w 1993 roku, Eberhart, Nomad Nimblewill, mówi, że powoli wymyślił siebie na nowo. Kiedyś miał biuro, w którym pojawiał się i wychodził o tej samej porze każdego dnia i wyglądał jak lekarz. Po przejściu na emeryturę pozwolił swoim białym jak cukier włosom urosnąć do ramion, a broda opadła mu na klatkę piersiową. Zastąpił swój harmonogram w większości nieplanowanymi podróżami, dodając nowe szlaki do końców innych wędrówek tylko dlatego, że miał ochotę na więcej chodzenia. Eberhart przyznaje, że jednym z powodów, dla których zawsze znajduje przyjaciół wśród wędrowców Florida Trail jest to, że znalazł miejsce, do którego pasuje. „Jestem jednym z nich,” mówi. „Może to sprawia, że jest mi łatwiej.”

Szlak z pewnością ma reputację interesujących postaci, ale jest jeszcze jeden powód, dla którego Andy Niekamp byłby ostrożny w polecaniu go. Andy Niekamp, doświadczony długodystansowiec z Dayton w stanie Ohio, wyruszył na Florydę 16 grudnia. Wcześniej ukończył już pół tuzina dużych wędrówek, w tym czterokrotnie Appalachian Trail. Prowadzi również firmę Outdoor Adventure Connection, która zajmuje się prowadzeniem ludzi na wyprawy z plecakiem. Ale Florida Trail jest po prostu zbyt surowy, zbyt bezlitosny dla każdego, oprócz najbardziej poważnych wędrowców. „Cóż, prawdopodobnie nie zabrałbym klientów na dół, aby to zrobić”, mówi Niekamp.

Podczas podróży Niekampa, kontrolowane pożary zredukowały całe sekcje szlaku do czarnego popiołu, zacierając oznaczenia i pozostawiając mu znaleźć drogę za pomocą GPS. Jego buty nigdy tak naprawdę nie wyschły na całej długości szlaku, a gruby muł między palcami oznaczał, że zawsze był w niebezpieczeństwie otarć i infekcji, które może przenosić woda bagienna. Na bagnach używał laski, próbując odstraszyć aligatory i mokasyny wodne. Niekamp skończył 26 lutego 2019 roku-podróż trwającą ponad dwa miesiące.

(Foto: Andy Niekamp)

James Rieker i Ryan Edwards Crowder, dwaj dwudziestolatkowie, którzy wyruszyli na wędrówkę całym szlakiem Florydy w grudniu 2017 roku, stracili znaczniki szlaku podczas brodzenia w wodzie głębokiej po pas nie długo po rozpoczęciu wędrówki. Poszli cztery dni bez jedzenia i wody, aż w końcu mogli uzyskać sygnał telefonu komórkowego. Deputowani wyciągnęli ich z Big Cypress przez helikopter.

Rzeczy nie okazały się tak dobrze na końcu wędrówki dla Nicka Hortona i Logana Buehlera, którzy pracują razem w firmie Fort Lauderdale, która pomaga uzależnionym znaleźć klinikę odwykową. Horton mówi, że byli nieprzygotowani, kiedy wyruszyli 23 lipca 2018 r., Na 15-milową wędrówkę na odcinku na północ od Aligator Alley, autostrady, która przecina południowy kraniec stanu. Przynieśli prawie galon wody każdy, ale szybko się skończył. Kiedy znaleźli szlak zalany po około ośmiu milach, zdecydowali się kontynuować, ale przeciąganie stóp przez błoto trwało godziny dłużej niż przewidywali.

To nie było tak, że Horton był niedoświadczonym wędrowcem. Dorastając w Arkansas, on i jego rodzice chodzili do lasu prawie w każdy weekend. Ale Floryda Trail był jego pierwszy raz próbując wędrówki w Everglades.

Dziesięć mil w, Horton i Buehler przyszedł do Camp Noble, gdzie zauważyli tylko jeden samotny namiot. Słońce zaczęło zachodzić. Oczy Hortona potrzebowały chwili, by przyzwyczaić się do słabego światła w namiocie. W środku znajdowała się wychudzona postać, tak wychudzona, że wyglądała jak jaskiniowiec. Był martwy, wciąż siedział skrzyżowane nogi, oczy szeroko otwarte i patrzył prosto przed siebie.

Biuro szeryfa hrabstwa Collier wciąż próbuje zidentyfikować mężczyznę w namiocie. Najlepsze, co można ustalić, to to, że nosił on pseudonimy Denim i Mostly Harmless. Minęło kilka dni, zanim Horton przestał widzieć obraz mężczyzny, gdy zamknął oczy, a teraz jest po prostu zadowolony, że to nie był on. „Wiedzieliśmy, że ugryźliśmy więcej, niż mogliśmy przeżuć” – mówi Horton.

Trudności na szlaku na bok, Niekamp przyznaje, że jedyny w kraju szlak subtropikalny zaskoczył go swoim pięknem. Na bagnach południowej Florydy, brodził pomiędzy prehistorycznie wyglądającymi pasmami cyprysów, które wznoszą się jak starożytne kamienne posągi. Na ścieżkach z cukrowego piasku, na północ od jeziora Okeechobee, podziwiał żywe dęby o konarach, które mogłyby pokryć cały blok miejski, i hiszpański mech opadający jak siwiejąca broda. W Panhandle przechodził między wrzecionowatymi sosnami liściastymi, których igły opadały jak śnieg na wietrze. Szlak Florydy jest również jedynym krajowym szlakiem krajobrazowym z widokami na plażę, ponieważ przechodzi wzdłuż piasku Panhandle tak drobnego jak przesiana mąka.

Kennedy mówi, że debatuje nad ponownym wędrowaniem nim pomimo dziwnych spotkań i mil trudnych bagien. „To jest jak każdy szlak”, mówi. „Kochasz go, gdy jesteś z nim skończony”

Filed To: FloridaThru-HikingHiking and BackpackingWalkingEvergreen

Lead Photo: Andy Niekamp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.