A Riots Started in Newark 50 Years Ago. It Shouldn’t Have Have Been a Surprise

Mężczyzna z tyłu gestykuluje kciukiem w dół w kierunku uzbrojonego National Guardsman, podczas protestu w zamieszkach rasowych w Newark, 14 lipca 1967 roku. – Neal Boenzi-New York Times Co. / Getty Images

Mężczyzna z tyłu gestykuluje kciukiem w dół do uzbrojonego National Guardsman, podczas protestu w zamieszkach rasowych w Newark, 14 lipca 1967 roku. Neal Boenzi-New York Times Co. / Getty Images

By Arica L. Coleman

July 12, 2017 10:30 AM EDT

W środę w Newark, N.J., członkowie społeczności zbiorą się pod pomnikiem upamiętniającym 26 obywateli tego miasta. Pod napisem „We will forever remember the names of those whose lives were lost” (Na zawsze zapamiętamy nazwiska tych, którzy zginęli podczas zamieszek, które rozpoczęły się 50 lat temu) wymieniono nazwiska tych, którzy zginęli podczas zamieszek, które rozpoczęły się 50 lat temu.

Ale ponieważ miejskie zamieszki w najnowszej historii przyciągają porównania do tych sprzed pół wieku, jasne jest, że chociaż nazwiska poległych są ważnym elementem historii, jest coś jeszcze, o czym warto pamiętać.

Incydent, który wywołał zamieszki w Newark miał miejsce wczesnym wieczorem 12 lipca 1967 roku, kiedy to czarny taksówkarz został pobity i aresztowany przez dwóch białych policjantów za drobne wykroczenie drogowe w dzielnicy Central Ward w Newark. Gdy rozeszła się wieść o tym incydencie, tłum zebrał się przed siedzibą policji, gdzie przetrzymywano rannego kierowcę, o którym krążyły pogłoski, że nie żyje. Pomimo wezwań do zachowania spokoju, sfrustrowani protestujący, mający dość braku reakcji na ich obawy, zaczęli rzucać kamieniami, wybijając szyby w policyjnych komisariatach. Dwa dni trwały grabieże, a kiedy ustały, zaczęło się zabijanie, ponieważ gubernator New Jersey Richard J. Hughes wezwał oddziały policji stanowej i Gwardii Narodowej, aby przywrócić porządek. Przemoc tylko eskalowała, powodując ofiary śmiertelne. Do czasu zakończenia walk 17 lipca, poziom zniszczeń majątkowych był ogromny, a obrażenia liczone w setkach.

Dwa tygodnie po zamieszkach prezydent Lyndon B. Johnson mianował gubernatora Illinois Otto Kernera Jr. do kierowania Narodową Komisją Doradczą do spraw Zaburzeń Społecznych, która miała zbadać, co się stało i dlaczego. Ale odpowiedź na te pytania w pewnym sensie została już udzielona.

W rzeczywistości Martin Luther King Jr. trafnie przewidział właśnie takie zamieszki w przemówieniu zatytułowanym „Inna Ameryka”, które wygłosił na Uniwersytecie Stanforda 14 kwietnia 1967 roku, trzy miesiące przed zamieszkami. „Wszystkie nasze miasta są potencjalnie beczkami prochu” – powiedział. Podczas gdy King podtrzymywał swoje zaangażowanie na rzecz nieposłuszeństwa obywatelskiego bez użycia przemocy, dostrzegał również psychologię ucisku, stwierdzając:

Ale w ostatecznym rozrachunku zamieszki są językiem niesłyszących. A czego Ameryka nie usłyszała? Nie usłyszała, że trudna sytuacja murzyńskiej biedoty pogorszyła się w ciągu ostatnich kilku lat. Nie usłyszała, że obietnice wolności i sprawiedliwości nie zostały spełnione. I nie usłyszała, że duże segmenty białego społeczeństwa bardziej troszczą się o spokój i status quo niż o sprawiedliwość, równość i człowieczeństwo. . . I tak długo, jak Ameryka odkłada sprawiedliwość na później, stoimy na stanowisku, że te nawroty przemocy i zamieszek będą się powtarzać raz za razem.

Jak pisze Kevin Mumford w swojej książce Newark: A History of Race, Rights, and Riots in America, protestujący w Newark widzieli bezpośrednią kwestię brutalności policji w tym szerszym kontekście.

Przed II wojną światową, Central Ward, jeden z pięciu okręgów, które tworzą miasto Newark, był domem dla rozwijającej się i awansującej populacji europejskich imigrantów. Mieszkańcy ci zaczęli przenosić się do bogatszych dzielnic miasta w latach dwudziestych. Otwieranie się ich domów zbiegło się w czasie z wielką migracją na północ Afroamerykanów z Południa. W ciągu następnej dekady obecność czarnych na tym obszarze dramatycznie wzrosła; do 1960 roku 100 000 czarnych przeniosło się do Newark, a Central Ward stał się domem dla 90% czarnej populacji miasta.

Jednak życie na Północy niewiele różniło się od życia na Południu. Jak pisze Mumford, „migracja zawiodła oczekiwania wielu czarnych nie tylko na lepszy standard życia, ale i na wolność od ograniczeń segregacji.”

Bardzo podobnie jak mieszkańcy innych miejskich gett w całym kraju, mieszkańcy Central Ward borykali się z bezrobociem, niedostatecznym zatrudnieniem, kiepskimi warunkami mieszkaniowymi, niespełniającymi norm szkołami i codziennym nękaniem przez lokalną, w większości białą policję. Ponadto, czarni, choć stanowili większość populacji na tym obszarze, byli w zasadzie wyłączeni z polityki obywatelskiej.

W wywiadzie dla Democracy Now z 2007 roku, poeta-aktywista Amiri Baraka, który spotkał się z prześladowaniami i napaściami ze strony policji przed i w trakcie zamieszek w Newark, opowiedział jak rosło napięcie między czarnymi mieszkańcami a władzami miasta Newark w miesiącach poprzedzających zamieszki. Według Baraki, gniew wybuchł, gdy miasto próbowało wysiedlić mieszkańców, konfiskując 160 akrów na mocy prawa własności publicznej, z zamiarem wybudowania szkoły medycznej. Burmistrz Hugh J. Addonizio, który w 1970 roku został skazany za wymuszenia, przyczynił się do wzrostu niezadowolenia, gdy wybrał na stanowisko sekretarza Rady Edukacji białego mężczyznę z zaledwie średnim wykształceniem, zamiast czarnego kandydata z tytułem magistra; co więcej, policja dokonała ostatnio nalotu na muzułmańską szkołę karate i zaatakowała obecnych podczas nalotu. Z miastem już na krawędzi, incydent z taksówkarzem okazał się być punktem zwrotnym.

MORE: What One Photographer Saw During the Deadly Newark Riots of 1967

W 1968 roku prezydencka Komisja Kernera wróciła ze swoim raportem.

Grupa wydała ostre oskarżenie na temat stosunków rasowych w kraju, dochodząc do wniosku, że zamieszki w Newark były wynikiem białego rasizmu, który skonstruował „białą Amerykę, która była zamożna, i czarną Amerykę, która była niedostatecznie uprzywilejowana”. Raport zawierał listę szerokich i radykalnych zaleceń, które zdaniem komisji miały zamknąć lukę nierówności i ustabilizować miejską Amerykę raz na zawsze.

Jednak słynny afroamerykański psycholog Kenneth Clark nie był pod wrażeniem. Clark, który był jednym z pierwszych ekspertów, którzy pojawili się przed komisją, powiedział im, że przeczytał każdy raport zamówiony przez rząd na temat miejskich zaburzeń społecznych od zamieszek w Chicago w 1919 roku do zamieszek w Watts w 1965 roku. „to rodzaj Alicji w Krainie Czarów”, stwierdził Clark, „z tym samym ruchomym obrazem pokazywanym w kółko, tą samą analizą, tymi samymi zaleceniami i tym samym brakiem działania.”

Ras Baraka, syn Amiriego Baraki i obecny burmistrz Newark, powtórzył odczucia Clarka w ostatnim wywiadzie. „Jesteśmy daleko od 1967 roku”, powiedział, „ale jesteśmy jeszcze dalej od miejsca, w którym musimy być, aby zapobiec powtórzeniu się 1967 roku.”

Historycy wyjaśniają, jak przeszłość informuje teraźniejszość

Arica L. Coleman jest autorką książki That the Blood Stay Pure: African Americans, Native Americans and the Predicament of Race and Identity in Virginia oraz przewodniczącą Committee on the Status of African American, Latino/a, Asian American, and Native American (ALANA) Historians and ALANA Histories przy Organization of American Historians.

Kontakt: [email protected].

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.