By Hyonhee Shin
5 Min Read
SEOUL (Reuters) – Ambasador USA w Korei Południowej Harry Harris powiedział prywatnie, że nie planuje pozostać na dłużej po listopadowych wyborach prezydenckich U.USA wybory prezydenckie, niezależnie od tego, czy prezydent Donald Trump wygra kolejną kadencję, pięć źródeł powiedział Reuters.
Harris, 40-letni weteran Marynarki Wojennej USA, który rozpoczął pracę w Seulu w 2018 roku po tym, jak Trump go mianował, wyraził rosnącą frustrację napięciami i dramatyzmem swojej kadencji, powiedziały źródła, wszystkie wypowiadające się pod warunkiem anonimowości ze względu na dyplomatyczną wrażliwość tej kwestii.
„Chciał zostać tylko do listopada, a nie służyć w drugiej kadencji, nawet jeśli Trump ją wygra”, powiedziało jedno źródło z bezpośrednią wiedzą na ten temat.
Rzecznik Ambasady USA w Seulu nie odniósł się bezpośrednio do planów Harrisa, ale powiedział, że ambasador „pozostaje pełen energii, aby nadal służyć Stanom Zjednoczonym.”
„Jego zaangażowanie we wzmacnianie sojuszu USA-RK poprzez aktywne zaangażowanie w sprawy USA i RK.ROK sojuszu poprzez aktywne zaangażowanie z rozmówców rządowych, wspaniałych ludzi i niezależnych mediów w Republice Korei pozostaje żelazne,” rzecznik powiedział.
Departament Stanu USA nie odpowiedział natychmiast na prośbę o komentarz.
Poprzednicy Harrisa każdy służył około trzech lat i ogólnie cieszył się dobre osobiste relacje z Koreańczykami z Południa. Ale jego czas w Seulu został naznaczony rosnącą zajadłością między dwoma wieloletnimi sojusznikami.
Ambasador USA stał się publiczną twarzą tego, co wielu Koreańczyków z Południa postrzega jako nadmierną politykę administracji Trumpa w imię „America First.”
Ale chociaż sondaże pokazują szerokie poparcie Korei Południowej dla sojuszu w ogóle, ludzie tam zbulwersowali się żądaniami Trumpa, aby Seul zapłacił miliardy dolarów więcej za obecność wojsk amerykańskich w kraju.
Umowa o podziale kosztów wojskowych wygasła w grudniu, a niepowodzenie w osiągnięciu nowej umowy doprowadziło do ponad 4000 południowokoreańskich pracowników, którzy zostali umieszczeni na bezpłatnym urlopie.
W październiku grupa południowokoreańskich studentów wspięła się przez mur na teren rezydencji ambasadora w Seulu, aby zaprotestować przeciwko obecności wojsk U.W grudniu protestujący zniszczyli portrety Harrisa podczas demonstracji na zewnątrz ambasady USA, skandując: „Harris precz! Nie jesteśmy amerykańską kolonią! Nie jesteśmy bankomatem!”
Tarcia rozwinęły się również w związku z naleganiami USA, aby Korea Południowa ograniczyła swoje zaangażowanie w sprawy Korei Północnej, dopóki Trump nie osiągnie postępu w rozmowach o denuklearyzacji.
A ministerstwo spraw zagranicznych Seulu wezwało Harrisa w sierpniu po tym, jak urzędnicy amerykańscy wyrazili rozczarowanie jego decyzją o zakończeniu paktu o wymianie informacji wywiadowczych z Japonią.
„Nigdy by sobie nie wyobraził czegoś takiego, ponieważ oba kraje, jako sojusznicy, zazwyczaj robią miłą minę po wyjściu z sali konferencyjnej, nawet jeśli jest różnica zdań”, powiedziało drugie źródło o reakcji Harrisa na publiczne ujawnienie przez ministerstwo spraw zagranicznych zajadłego spotkania.
Przed mianowaniem na ambasadora, Harris był admirałem prowadzącym Dowództwo Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych na Pacyfiku.
Nie jest jasne, czy Harris już złożył rezygnację, ale w ramach swoich planów emerytalnych zbudował dom w Kolorado, trzy źródła powiedziały.
Poza polityką, Harris był również celem rasowej zajadłości w związku z jego japońskim dziedzictwem.
Urodzony w Japonii z japońskiej matki i amerykańskiego ojca, Harris stawiał czoła coraz bardziej osobistym atakom – nawet ze strony wysokich rangą urzędników południowokoreańskich – jako że w zeszłym roku ponownie wybuchł historyczny spór między Seulem a Tokio.
Niektórzy Koreańczycy z Południa wyśmiewali wąsy Harrisa, porównując je do tych noszonych przez japońskich przywódców kolonialnych, którzy rządzili Koreą w latach 1910-45.
Harris powiedział w styczniu, że był świadomy, że jego wąsy stały się „punktem pewnej fascynacji tutaj”, ale był amerykańskim ambasadorem w Korei, „a nie japońsko-amerykańskim ambasadorem w Korei.”
Pierwsze źródło powiedziało, że Harris nigdy nie skarżył się na presję pracy, ale stało się jasne, że niektóre z osobistej uwagi ciążyły na nim.
„Nie powiedziałby otwarcie, że jest zestresowany lub że 'życie jest ciężkie’ – jest czterogwiazdkowym admirałem i wiele przeszedł”, powiedziało źródło.
„Ale nikt nie lubi mieć do czynienia z ludźmi, którzy są niewdzięczni za twoją ciężką pracę, a rzucanie rasistowskich obelg nie jest właściwym sposobem traktowania sojusznika, który ma tak głębokie więzi i sympatię do twojego kraju”, dodało źródło.
Reporting by Hyonhee Shin; Dodatkowe raporty Josh Smith w Seulu i David Brunnstrom w Waszyngtonie; Writing by Josh Smith; Editing by Gerry Doyle
Nasze standardy: The Thomson Reuters Trust Principles.
.