Do tego roku, zawsze byłam typem osoby, która często zmieniała swoje treningi. Częściowo dlatego, że piszę i lubię uczyć się o fitnessie, a częściowo dlatego, że jedynym sposobem, w jaki wcześniej cieszyłam się treningiem, było próbowanie czegoś nowego, ale przez długi czas skakałam z klasy do klasy, bez lojalności wobec treningu czy instruktora. Jednak pod koniec zeszłego roku zrezygnowałam z siłowni i zapłaciłam z góry, aby dołączyć do studia barre na cały rok. I chociaż jest coś, co można powiedzieć o regularnym wykonywaniu tego samego treningu (uwielbiam moją nową poranną rutynę), moje ciało w zasadzie zapamiętało go i czasami nie wysila się tak jak kiedyś, co doprowadziło do tego, że zaczęłam się obijać. W związku z tym podjęłam się sezonowych „wyzwań”, takich jak 8-tygodniowe wyzwanie F45, aby zresetować moje ciało i umysł. Tym razem podjęłam nowe, wiosenne wyzwanie SLT.
Teraz wiem, że dla niektórych osób dziewięć treningów w 21 dni, do których zachęca SLT, może nie brzmieć jak dużo (choć dla mnie brzmi), i wiem też, że wśród osób znających się na treningu, Megaformer, maszyna, której używa SLT, nie jest niczym nowym. Jednak prawie dekadę po tym, jak Sebastien Lagree po raz pierwszy wprowadził maszynę do różnych studiów i stała się ona ulubionym ćwiczeniem celebrytów, wśród fanatyków fitnessu panuje zgoda, że jest to jeden z najbardziej wymagających treningów. „Jest to trening całego ciała, który łączy w sobie najlepsze elementy treningu cardio, treningu siłowego i pilatesu w jeden kompleksowy, wydajny i skuteczny trening, który działa na każdą kość w Twoim ciele. To Twój dzień cardio i dzień tonizujący w jednym” – wyjaśnia Amanda Freeman, założycielka i dyrektor generalny SLT.
Jeśli to wystarczyło, abyś wyszukał w Google „Megaformer”, nieuchronnie zobaczyłeś słowa takie jak „Pilates” i „Reformer”. Zatrzymaj się tam: Podczas gdy wielu jest szybki, aby wskazać na Megaformer jako Pilates Reformer 2.0, aby porównać te dwa jest zrobić wadę do obu. Ponieważ, podczas gdy te dwie maszyny wyglądają podobnie – jest „wózek”, który porusza się w przód i w tył, który jest przymocowany do sprężynowych obciążeń – i te dwie są odpowiednie dla wszystkich poziomów sprawności fizycznej i wystarczająco mało inwazyjne dla osób z urazami, ruchy związane z nimi są bardzo różne.
„Megaformer jest niesamowicie dopracowaną, rozwiniętą wersją Reformera”, mówi Freeman, który zauważa również, że podobnie jak Reformer, Megaformer wykorzystuje niestabilność poruszającego się wózka oraz opór i przeciw-opór sprężyn, aby stworzyć wyzwanie. „Na tym jednak podobieństwa się kończą. Istnieje wiele różnych cech, które sprawiają, że jest to kolejny poziom treningu, w tym więcej pozycji na kierownicy, mnóstwo pasków, linek i uchwytów dla większej różnorodności i zwiększonego zakresu ruchu, a także większa rama z użyteczną platformą przednią i tylną. Megaformer jest jedyny w swoim rodzaju i ma własną ligę.”
Więc podczas gdy na Reformerze, pracujesz tylko z jedną stabilną platformą, na Megaformerze, ciągle zmieniasz strony i używasz dwóch stabilnych platform, które uzupełniają wózek. Podobnie, różne pasy mogą być używane zarówno na maszynie, jak i poza nią i zmieniają się w zależności od tego, jaką część ciała ćwiczysz. Co więcej, podczas prywatnych sesji, maszyny mają możliwość unoszenia się pod kątem, tworząc zaawansowane wariacje. Jeśli brzmi to jak onieśmielająca konstrukcja, to cóż… tak właśnie jest. Po pierwsze, na pierwszy rzut oka, maszyna wygląda bardziej jak miniaturowe boisko do piłki nożnej niż maszyna treningowa, z liniami i numerami oznaczającymi różne sekcje, gdzie, nie tak jak w Twisterze, twoje ręce i stopy powinny się udać. A w tempie, w jakim poruszają się zajęcia (czytaj: szybko), zapamiętanie wszystkich nazw części, jak również szukanie numerów i linii jest przytłaczające. (Podczas gdy ja nie jestem jedną z klas wprowadzających, pierwsi bywalcy byliby najlepsi biorąc „Essentials” SLT klasę, która daje przegląd maszyny, lub prywatną sesję.)
To również celuje w mięśnie, które w przeciwnym razie miałyby trudny czas trafienia. „Trening SLT jest znany z pracy mięśni, o których istnieniu nawet nie wiedziałeś. Oprócz pracy wszystkich głównych grup mięśniowych – pośladków, ścięgien, bicepsów, tricepsów i rdzenia – jesteśmy szczególnie uzdolnieni w pracy mięśni skośnych i brzucha w sposób, w jaki żaden inny trening tego nie potrafi” – mówi Freeman. Staje się to bardzo wyraźne podczas wykonywania nawet najbardziej podstawowych ćwiczeń. Podczas gdy na zajęciach barre przestałam mieć problemy z deską boczną, podczas wykonywania deski bocznej SLT, opierając się na obciążonej sprężynie, zauważyłam, że chrząkałam z wysiłku, aby utrzymać ciało w górze. Zdarzyło się to również podczas wykonywania „Taczki”, zasadniczo zmodyfikowanej deski, którą w barre mogłam z łatwością utrzymać przez kilka minut. (Tak, „taczka” to rzeczywista nazwa ruchu; Megaformer ma inne zabawne, takie jak „Łyżka”, „Syrenka” i „Sum”)
To, co również odróżnia go od siebie, to jak powolna jest większość ruchów. Więc podczas gdy są wybuchy cardio, które obejmują Mountain Climbers i Burpees (które są, nieoczekiwanie, bardziej zabawne niż tradycyjne burpees na ziemi), przez większość czasu, uczestnicy klasy są zachęcani do nie spieszyć się, aby uniknąć pędu. „Pracujemy nasze mięśnie do niewydolności mięśniowej poprzez pracę jednej grupy mięśniowej przez dłuższy okres powolnych ruchów”, mówi Freeman. „Powolne ruchy są kluczem do wyników i skuteczności. Poruszamy się powoli, aby aktywować nasze wolnowchłanialne włókna mięśniowe, aby osiągnąć długi, chudy ton mięśni, którego szukamy.” Jeśli myślisz, że plank-to-pikes lub podnoszenie palców u nóg podczas zatapiania się w barre jest trudne, spróbuj zrobić to na Megaformerze w najwolniejszym możliwym tempie. I nie myśl, że nie będziesz się pocić tylko dlatego, że ruchy są powolne; między sercem a intensywnymi ruchami rdzenia – bez żadnych przerw – 50-minutowa klasa pozostawi cię oblaną potem – a może łzami.
Ale to, co robi kluczową różnicę tutaj, to fakt, że żadne dwie klasy nie są takie same. Podczas gdy zwykle zaczynasz od rozgrzewki skoncentrowanej na rdzeniu, pracujesz nad prawymi i lewymi nogami oraz skośnymi w dwóch oddzielnych kawałkach, które pozostawiają mięśnie całkowicie zmęczone, i masz sekcję ramion przed zakończeniem z kolejną rundą rdzenia, ruchy różnią się z dnia na dzień dzięki różnym pasom, rdzeniom, uchwytom i opcjom wagi (w sumie jest osiem obciążeń sprężynowych, które można mieszać i dopasowywać), coś, czego Reformer lub inne treningi nie pozwalają bez użycia dużej ilości sprzętu. „Jesteśmy dumni z tego, że dostarczamy ciągle zmieniający się trening, który wciąż będzie wyzwaniem i zaskoczeniem dla Twoich mięśni” – mówi Freeman. „Nigdy nie masz plateau, po prostu ciągle bierzesz swoje wariacje na temat ruchów dalej i dalej. Zawsze są jakieś opcje, które można rozwinąć, czy to zmieniając obciążenie sprężyn, tempo, czy ułożenie ciała. To zawsze jest wymagający trening.”
Wszystko to można powiedzieć, że po zakończeniu wyzwania, będziesz szczęśliwy, aby powrócić do swojej rutyny treningowej.
Chcesz zobaczyć więcej historii takich jak ta? Zapisz się do naszego biuletynu wellness.