Pierwsze Igrzyska Olimpijskie, których gospodarzem były Stany Zjednoczone, były katastrofą, ale miały wiele srebrnych podszewek.

Był rok 1904 i Stany Zjednoczone po raz pierwszy były gospodarzem Igrzysk Olimpijskich.

To powinien być ekscytujący moment, ale inauguracyjne Igrzyska w St. Louis były w rzeczywistości swego rodzaju bałaganem.

St. Louis nie miało nawet być miastem-gospodarzem Igrzysk – było nim Chicago.

1904 World’s Fair. Photo via David R. Francis, „The Universal Exposition of 1904″/Wikimedia Commons.

Co gorsza, do lipca – mniej niż dwa miesiące przed rozpoczęciem igrzysk – nie wysłano żadnych zaproszeń do innych krajów. Nawet jeśli zaproszenia zostałyby wysłane na czas, było mało prawdopodobne, by Europa pokazała się z dobrej strony z powodu napięć politycznych w kraju i znacznej odległości, jaką trzeba było pokonać. Rezultatem tego była delegacja olimpijska, która z założenia była mocno amerykańska – tylko 42 z 651 sportowców pochodziło z krajów spoza USA.

Grzyska były również gospodarzem polityki, skandali, żartów i pecha – wszystko to złożyło się na barwną retrospektywę, ale w tamtym czasie nie było to wydarzenie.

Jednakże, pośród chaosu i niezliczonych przeszkód, z jakimi zmagali się sportowcy w St. Louis, wydarzenie to posłużyło jako pokaz wielu rekordów olimpijskich i pierwszych osiągnięć.

Fakt, że igrzyska służyły jako de facto amerykańska platforma, nie zmniejszył konkurencyjnego ognia sportowców, którzy się na nich pojawili; wielu z nich trenowało całe życie, by móc skorzystać z tej okazji.

Jednym z takich sportowców był biegacz Archie Hahn z Uniwersytetu Michigan.

Po wygraniu zawodów w 1903 Intercollegiate Championships, oczekiwania były wysokie dla wszechstronnie utalentowanego atlety toru. Hahn nie zawiódł, zdobywając złoto we wszystkich trzech konkurencjach: 60 metrów, 100 metrów i 200 metrów. W tej ostatniej konkurencji Hahn ustanowił rekord olimpijski w czasie 21,6 sekundy. Jego rekord stał przez 28 lat i przetrwał lepiej obsadzone gry w przyszłości.

Innym był George Eyser, gimnastyk z drewnianą protezą nogi, który rywalizował dla amerykańskiej drużyny.

Concordia Turnverein Gymnastic Team, 1908. W środku stoi George Eyser. Photo by Louis Melsheimer/Missouri Historical Society/Wikimedia Commons.

Niemiecki imigrant, Eyser stracił nogę w wypadku kolejowym jako dziecko, ale wyróżniał się jako największy talent w swojej lokalnej drużynie gimnastycznej z St. Louis. A na igrzyskach w 1904 roku zdobył sześć medali – pięć z nich w ciągu jednego dnia – zapewniając sobie miejsce w amerykańskiej historii olimpijskiej.

Pomimo że Olimpiada była daleka od bezbłędności, zapewniła sobie miejsce w historii lekkoatletyki nie tylko dzięki indywidualnym osiągnięciom sportowym, ale także dzięki nowym dyscyplinom sportowym, które na niej zagościły.

Przed Igrzyskami Olimpijskimi w St. Louis boks, zapasy w stylu wolnym i dziesięciobój nigdy nie były dyscyplinami medalowymi. Sto lat później, trudno sobie wyobrazić Olimpiadę bez nich.

Inne wprowadzone wydarzenia, takie jak przeciąganie liny, nie wydają się tak istotne, ponieważ, cóż, nie pozostały zbyt długo. Sześcioosobowa konkurencja zadebiutowała w 1904 roku, a Stany Zjednoczone zdobyły wszystkie trzy medale, ale przetrwała tylko do Igrzysk w 1920 roku, zanim została wyeliminowana. Mimo to wielu współczesnych fanów domagało się jej powrotu na Olimpiadę.

1904 tug-o-war game. Photo by Charles Lucas/Library of Congress/Wikimedia Commons.

Te nowe wydarzenia i sportowcy, którzy w nich wystąpili, mogli być obcy dla wielu w tamtym czasie, ale szybko podbili serca fanów na całym świecie.

Inauguracyjne Igrzyska Amerykańskie ostatecznie posłużyły jako przypomnienie – aczkolwiek burzliwe – że duch olimpijskiej rywalizacji i jedności przetrwa nawet w najbardziej dziwacznych okolicznościach. Olimpijczyk jest szkolony do bycia nieustępliwym w obliczu przeciwności losu i nigdzie nie widzieliśmy tego lepiej niż na słabo uczęszczanych, źle zaplanowanych Letnich Igrzyskach Olimpijskich w St. Louis w 1904 roku.

Te igrzyska mogą nie zajmować miejsca w panteonie legendarnych olimpiad, ale wciąż podkreślają osiągnięcia i ducha sportowców, którzy w nich uczestniczyli. Trwałe i nieprawdopodobne spuścizny wynikające z tych igrzysk przypominają nawet najbardziej zmęczonym fanom, że Olimpiada istnieje jako platforma dla sportowców.

Ta chaotyczna sprawa służyła również jako pionierskie wydarzenie, torując drogę bogatej historii Stanów Zjednoczonych w igrzyskach, zarówno jako gospodarza, jak i uczestnika.

Ta historia została wyprodukowana jako część kampanii „17 dni” z DICK’S Sporting Goods. Historie te mają na celu rzucenie światła na prawdziwe przypadki, w których sport zbliża ludzi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.