Pengilly’s Saloon

Spread the love
  • 306
  • 1
  • 1.7K
  • Tweet
  • 2K
    Udziały

W Boise w stanie Idaho jest więcej niż widać na pierwszy rzut oka. Pod piętnem „słynnego ziemniaka” i sławą „niebieskiej trawy” kryje się kwitnąca scena w centrum miasta, szczycąca się różnorodnością (stale ulepszanych) barów i restauracji. Niezależnie od tego, czy jesteś rodowitym mieszkańcem Boise, czy tylko przejeżdżasz tędy w drodze do bardziej znanych miejsc, nie odrzucaj sceny barowej w centrum miasta. Z ponad 50 wodopojami upakowanymi w sześciu przecznicach, zawsze można spędzić miło czas, czając się tuż pod powierzchnią tego pozornie sennego miasta. Jeśli szukasz miejsca, w którym mógłbyś się rozerwać, poniżej znajdziesz moje sugestie dotyczące najlepszych barów w centrum Boise:

Do każdego, kto to czyta, mam nadzieję, że w jakąś przypadkową środę możesz znaleźć się w potrzebie drinka w Boise, Idaho. Jeśli/kiedy ten dzień nadejdzie, mam nadzieję, że zawędrujecie do Pengilly’s Saloon i będziecie mieli szansę zobaczyć „nocne życie” Boise, tak jak powinno być doświadczane. Tutaj nowoczesność i historia łączą się, tworząc kwintesencję barowego doświadczenia Idaho. Od zabytkowych opraw oświetleniowych i 115-letniego Brunswick Baru, po zdezelowane zdjęcia zdobiące ściany i kasę z przełomu wieków, to miejsce jest historycznym klejnotem, w którym wiele pokoleń Idahoańczyków piło drinki i muzykę na żywo. Rustykalny wystrój uzupełnia zespół w kowbojskich kapeluszach i butach, śpiewający muzykę honky-tonk country i grający na różnych instrumentach. Ten zespół to Tyler and the Train Robbers, a ich muzyka jest taka, jaką powinno się puszczać w radiach w całym kraju. Jednak na szczęście dla mnie i innych pijących w środową noc, a także dla Ciebie – jeśli znajdziesz się w potrzebie drinka w Boise w przypadkową środę – ich obecna publiczność to patroni Pengilly’s.

W przeciwieństwie do piątkowej lub sobotniej nocy (które nadal są dobrym czasem), środa jest nieco wolniejsza, ale nie mniej żywa. W ostatnią środę, sześćdziesięcioletnie pary tańczyły przy zespole obok trzydziestoletnich par, a drewniane kabiny zapełniły się gośćmi w różnych stadiach randkowania (w tym parą obcokrajowców siedzących obok mnie, którzy popełnili drobne wykroczenie prosząc o menu koktajli). Ponadto, tak między nami, kiedy pizzeria po drugiej stronie ulicy zamyka się na noc, wszystkie pozostałe kawałki trafiają do baru. Z darmową pizzą, zimnym piwem, muzyką na żywo i brakiem hipsterów, myślę, że każde miasto potrzebuje Pengilly’s. Niestety (lub na szczęście, jeśli jesteś miejscowy), Boise ma jedyny.

10th Street Station

Od czasu otwarcia w pierwszym dniu XX wieku (Jan 1. 1901 r.), hotel Idanha był miejscem noclegowym dla kandydatów na prezydenta, potentatów kolejowych i magnatów korporacyjnych – dzięki czemu stał się centrum elitarnych i wyrafinowanych spotkań towarzyskich w Boise. Dziś, 100+ lat później, bar w piwnicy budynku jest czymś zupełnie przeciwnym (z wyjątkiem grupy polityków, którzy zajmowali stolik obok mnie w ostatnie czwartkowe popołudnie).

10th Street Station jest (samookreślonym) „domem ciężkiego lania” od 1989 roku. Ukryty w piwnicy historycznego hotelu Idanaha, ten podziemny bar jest idealnym miejscem, aby „zejść pod ziemię” (zarówno fizycznie, jak i w przenośni). Słabo oświetlony, ale pełen życia, ten lokal jest jednym z moich nowych ulubionych w Boise. Każdy centymetr ściany jest udekorowany różnymi pamiątkami i panuje poczucie, że to co jest na ścianach nigdy nie schodzi. Tanie drinki ($2 PBR na drafcie), darmowy popcorn i atmosfera przypominająca połączenie Cheers z piwnicą wujka sprawiają, że można tu spędzić miło czas. Plus, nie musisz walczyć o wejście, ani być słyszanym.

Humpin’ Hannah’s

Po wejściu do tego sprośnego baru znajdziesz, jak sama nazwa wskazuje, klub nocny przepełniony seksualnym napięciem. Damska bielizna, która zdobi sufit, świadczy o tym, że Hannah jest w stanie odświętnej dysabilitacji, podczas gdy parkiet wypełniony rozpustą jest niezmiennie pełen pijanych i podrygujących raperów. Jeśli jesteś yuppie, trzymaj się z daleka – to miejsce nie przypadnie Ci do gustu. Jeśli jednak potrafisz się z tym pogodzić, rozluźnić swoje zahamowania i wcielić się w kobietę, której stanik wisi nad głową, gwarantuję głośną, rozkołysaną, w złym guście, dobrą zabawę. Drinki, choć dość tanie, są poza celem. Po prostu zamów coś mocnego, wypij to szybko i pozwól, by nowo odnaleziona płynna odwaga i migające neony uwiodły Cię na parkiet. Zespół domowy, Rocci Johnson, zrobi resztę.

The Reef

The Reef to jedyny bar na dachu w centrum Boise i jest hitem happy hour wśród wszystkich, od studentów college’u po biznesmenów. Ten lokal w stylu Tiki wywołuje piracki nastrój, który – w połączeniu ze słonecznym dniem i muzyką z wyspy – skłoni cię do wcielenia się w Jacka Sparrowa i wypicia ogromnych ilości rumu w przebraniu niewinnych, jaskrawo kolorowych koktajli. W samym barze stoiska zajęte są przez uczestników wieczorów panieńskich i urodzinowych, którzy popijają płonące rumowe rybne kule i dzielą się półmiskami pupu. Drinki ozdobione są mini parasolkami, świątecznymi słomkami i owocowymi dekoracjami. Siedząc przy barze tiki na zewnętrznym patio, otoczonym pochodniami tiki i popijając koktajle z kubków z głowami tiki, można odnieść wrażenie, że trochę zbyt entuzjastycznie oddajemy się zaraźliwemu duchowi tiki.

Amsterdam

Poprzednio Main Street Bistro (gdzie miały miejsce niektóre z moich najlepszych, choć niewyraźnych wspomnień z Boise), ten popularny bar w centrum miasta przeszedł bardzo potrzebny lifting i zmienił nazwę na Amsterdam. Wchodząc do nowego lokalu, można odnieść wrażenie, że Bistro założyło spodnie i krawat, i – podobnie jak wielu innych bywalców – w końcu dorosło. Parkiet do tańca i tyczki do striptizu zostały zastąpione przez białe skórzane kanapy i stoliki do kawy, tylny bar został przekształcony w kawiarnię, a stylowe paleniska i fotele wypełniają zewnętrzne patio. Martinis i mokka zastąpiły wcześniej dominujące fioletowe vikingi i shoty z obciąganiem, a dojrzały wygląd i menu przyciągają tłum, który nie składa się już z pijanych i rozpustnych dzieciaków z college’u (golf clap). Podczas gdy w Bistro pozostało wystarczająco dużo elementów, aby wywołać poczucie nostalgii, Amsterdam nie propaguje żadnych innych nieprawości poza serwowaniem koktajli kawowych klientom Gen-X, którzy udają, że nigdy nie spędzili sobotniej nocy rzygając w pobliskiej toalecie. Oboje przeszliśmy długą drogę.

Whiskey Bar

W zależności od dnia i godziny wizyty, Whiskey Bar przyjmuje dwie zupełnie różne osobowości. Jeśli odwiedzisz Whiskey Bar w piątkową lub sobotnią noc, znajdziesz tu głośną muzykę, flanelowych studentów college’u, fałszywe okulary z czarnymi obwódkami i więcej męskich buł niż myślisz, że istnieje w całym stanie. Jeśli jednak odwiedzisz to miejsce w dzień powszedni lub we wczesny weekend wieczorem, doświadczenie jest zupełnie inne i zdecydowanie warte spróbowania. Jak sama nazwa wskazuje, Whiskey Bar to kraina whiskey. Bar oferuje imponujący wybór brązowych trunków (dokładnie 150-200 whiskey), w tym nieuchwytne marki z górnej półki, takie jak Pappy Van Winkle. Przytulne skórzane kanapy i odrestaurowane stoliki kawowe z drewna barowego zapewniają komfortową atmosferę, a jeden barman serwuje whisky prawnikom i bankierom. Odwiedź lokal podczas happy hour, aby skorzystać z okazji i nie martwić się o męskie bułki.

PreFunk

PreFunk to bez wątpienia najprzyjaźniejszy wodopój w mieście. Wchodząc do tej piwiarni od razu zostałem przywitany przez Jacka – który był nagi od pasa w dół. Tłumiąc uśmiech, skomplementowałem Jacka za jego krzykliwy sweter, jednocześnie nonszalancko skanując pomieszczenie w poszukiwaniu wolnego stolika. Robiąc to, zamknąłem oczy Waylonowi, który podszedł do Jacka, aby dołączyć do mojej znajomości. Na szczęście dla mnie, jak i dla wielu innych gości, Jack i Waylon byli czworonogami. Warczące ogony i mokre nosy dodawały uroku chłodnemu wnętrzu baru, a co jakiś czas pobliskie rozmowy były zagłuszane przez figlarne szczekanie. W Boise jest tylko kilka barów przyjaznych psom, a PreFunk jest jednym z najpopularniejszych.

W dodatku do szczeniaków, bar szczyci się również 20+ obracających się piw rzemieślniczych na kranach, jak również wybór cydrów, win i lokalnych ręcznie robionych piw korzennych. Piwo, które niosą, jest starannie dobrane i charakteryzuje się różnorodnością stylów. Barmani są zawsze otwarci na to, by pozwolić ci spróbować piwa przed podjęciem decyzji, są pomocni i kompetentni, jeśli chodzi o rekomendacje. Uzupełniając swobodne wnętrze, narożne patio i zwijane drzwi sprawiają, że PreFunk jest idealnym miejscem na relaks przy zimnym piwie w ciepły dzień.

Chandlers

30+ lat temu pewien mężczyzna wszedł do baru i zamówił martini. Barman, Pat Carden, był w połowie robienia martini, kiedy mężczyzna musiał wyjść i polecił mu, aby nie kończył robienia koktajlu, dopóki nie wróci. Nie będąc pewnym, co zrobić z niezamieszanym martini, barman Pat zakopał je w pojemniku z lodem, aż mężczyzna wrócił 10 minut później. „Wow! Musisz tego spróbować” – wykrzyknął mężczyzna po wzięciu pierwszego łyku swojego długo wyczekiwanego martini. Kiedy barman Pat zgodził się na łyk drinka, spotkał się z najbardziej gładkim martini, jakie kiedykolwiek próbował. I tak (przez czysty przypadek) narodziło się 10-Minutowe Martini. Dzisiaj, 10-Minute Martini jest nadal Chandler’s claim to fame (oprócz steków i owoców morza), a cierpliwi patroni roją się steakhouse’s nowo przebudowany salon dla zachwycającego martini, że jest zdecydowanie warto czekać.

Poza jego martini, spragnieni goście lecą do Chandler’s lounge jak ćma do płomienia dobrego jedzenia i wina (650 selekcji wina do wyboru). Ograniczone „social hour” i „bar food menu” kuszą podniebienia gości na tyle, by wzbudzić zazdrość tych, którzy korzystają z posiłków w pobliskiej restauracji, podczas gdy nowo wprowadzone menu na późne godziny nocne zawiera niektóre ze znanych dań Chandlera. Na wszelki wypadek, gdybyś nie był przekonany, w salonie można posłuchać muzyki na żywo siedem dni w tygodniu podczas happy hour i jazzu na żywo w późnych godzinach nocnych. Niezależnie od tego, czy masz ochotę na martini, czy czterodaniowy posiłek, Chandler’s to odpowiednie miejsce.

Red Feather

Boasting the largest libations list in downtown Boise, Red Feather has something to satisfy any appetite. Niezawodna lista piw rzemieślniczych i win wzbogacona jest o kilka niebanalnych mikstur, takich jak Mary’s Fizz. Koktajle są pomysłowe i przyrządzane ze świeżych, lokalnych i sezonowych składników. Jedzenie jest tu równie atrakcyjne jak kreatywne koktajle, a przywiązanie do świeżych i etycznych składników jest widoczne w sezonowym menu. Przyćmiona atmosfera jest wytworna i elegancka, ale wystrój nie jest przesadzony. I choć lokal ma wiele praw do chwalenia się (jak na przykład bycie pierwszą restauracją w USA, która zastosowała wermikompost, czy przywiązanie do etycznej żywności), ich misja nie polega na wyolbrzymianiu tego, co robią, ale raczej na zachęcaniu zainteresowanych gości do zadawania pytań.

Alavita

Chociaż znana z niesamowitego włoskiego jedzenia, Alavita może się również poszczycić pięknym barem z przepysznie kreatywnymi, ręcznie robionymi koktajlami. Lista koktajli zmienia się sezonowo i zawiera jedne z najlepszych koktajli, jakie jadłem w Boise. Każdy koktajl ma swój własny, niepowtarzalny twist i charakteryzuje się dobrą równowagą syropów, likierów i soków. Chociaż zbrodnią jest odwiedzić Alavitę i nie spróbować jedzenia, koktajle są równie imponujące i nie należy ich pomijać.

Press & Pony

Pamiętam mój pierwszy prawdziwy koktajl rzemieślniczy. Nazywał się White Rose i pochodził z Raven & Rose w Portland, Oregon. Miksolog, Estanislano Oron (nazwanie go barmanem byłoby wielką niesprawiedliwością) musiał zaprzestać produkcji koktajlu, ponieważ lokalny rolnik, od którego otrzymał jeden z głównych składników, nie mógł już go sprzedawać z powodu królików, które uciekły do ogrodu i zjadły jego zapasy tego składnika. Dlatego też, kiedy myślę „koktajl rzemieślniczych” to jest to, co przychodzi do głowy.

Press & Pony jest z pewnością channeling ten temat, ale (jak wielu innych) spada tylko trochę krótki tego wysokiego kalibru. To powiedziawszy, lubię ich klasyczne koktajle. Ich Old Fashioned jest jednym z najlepszych w Boise, i miejscowi rave o ich domu wykonane napoje gazowane. Jeśli więc szukasz wysokiej jakości koktajli, Press & Pony jest z pewnością warte poświęcenia czasu.

Juniper

Położony w samym środku tętniącej życiem 8th St. w Boise, bar Juniper jest ukłonem w stronę przeszłości dzielnicy, a jego menu składa hołd bogactwu regionu. Jak sugeruje nazwa, Gin jest MVP. Jeśli jednak nie jesteście fanami trunku o smaku jałowca, znajdziecie tu wiele innych koktajli (np. margaritę z buraków), które są pysznie pozbawione ginu. Lista win i piw składa się głównie z lokalnych trunków, co czyni Juniper świetnym miejscem na zapoznanie się z browarami i winiarniami Idaho.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.