Za kierownicą łatwo popełnić błąd. Jeszcze łatwiej, gdy samochód jest potężny lub gdy prowadzisz w środowisku o wysokich osiągach. Nawet najlepszym kierowcom wyścigowym zdarzają się kompromitujące momenty, a wysoko postawieni menedżerowie również nie są na nie odporni.
I tak oto prezentujemy niektóre z najbardziej zdumiewających i zapierających dech w piersiach faux pas w historii samochodów wyścigowych i wyczynowych.
Mark Reuss w Detroit, Corvette in the Wall
Belle Isle Grand Prix w Detroit to klejnot w koronie GM. Firma jest bardzo dumna z tego wyścigu i wkłada w niego wiele wysiłku. Dlatego też były prezes GM, Mark Reuss, prowadzi samochód wyścigowy podczas tego wydarzenia. No cóż, jeździł. Po rozbiciu Chevroleta Corvette ZR1 o mocy 750 KM na okrążeniu widokowym, wyścig 2018 musiał zostać przełożony o pół godziny. Co gorsza, było to pod znakiem, który brzmiał „Znajdź nowe drogi”.
Kierowcy IndyCar byli łaskawi, wyjaśniając, że konkretna sekcja, na której rozbił się Reuss, jest bardzo wyboista i bardzo łatwo rozbić na niej samochód. Media społecznościowe były znacznie mniej łaskawe, zwracając uwagę, że Chevrolet Corvette jest wyposażony w kontrolę trakcji i elektroniczną kontrolę stabilności – których nie należy wyłączać.
1971 Wypadek samochodu tempa Indianapolis 500
IndyCar stanowi sporą część tej listy, a Eldon Palmer jest najbardziej niesławnym kierowcą samochodu tempa IndyCar wszech czasów. W 1971 roku sprzedawca samochodów z Indianapolis prowadził Dodge’a Challengera z 1971 roku na czele wyścigu Indy 500. Na początku wyścigu zjechał do pit lane, w niewytłumaczalny sposób nadążając za liderami, którzy zostali zwolnieni w momencie, gdy zjechał do pit lane. Z o wiele za dużą prędkością pod jego pasem, Palmer stanął na hamulcach, zablokował wszystkie cztery opony i wpadł na stanowisko fotografów w pobliżu pierwszego zakrętu.
Kilku fotografów musiało udać się do szpitala z połamanymi kośćmi, ale cudem nikt nie zginął. Były astronauta John Glenn siedział na tylnym siedzeniu, ten sam John Glenn, który został senatorem USA.
Kierowca F1 idzie na całość z dziennikarzem i wyrzuca Jaguara
Antonio Pizzonia jest dowodem na to, że drogowe samochody Jaguara mają w sobie trochę z DNA ich byłego zespołu F1. Do tego stopnia, że pomylił swojego Jaguara S-Type R z 2003 roku z samochodem F1 i dlatego użył znacznika hamowania F1 na drodze do szybkiego prawego na torze Catalunya.
Steve Sutcliffe, dziennikarz motoryzacyjny na miejscu pasażera był tak stoicki, jak tylko można być. „Nie ma mowy… już po nas”, mówi w najbardziej brytyjski i spokojny sposób, tuż przed tym, jak Jag wpada w poślizg i rzuca się na ogrodzenie.
Punkty bonusowe dla Steve’a, którego pierwszą myślą jest sprawdzenie, czy Antonio jest cały…
Sebastian Vettel w powolnym korku w Mediolanie
Nie ma wątpliwości, że pilot niemieckiego Ferrari Sebastian Vettel jest jednym z największych kierowców świata. Nie ma też wątpliwości, że zbudowany przez Ferrari w 2017 roku challenger to jeden z najlepszych samochodów świata. Być może sceneria w Mediolanie jest zbyt urzekająca, być może Sebastian Vettel po prostu nie potrafi jeździć powoli. Niezależnie od przyczyny, Sebastian (w tym momencie nie możemy nazywać go Vettel) delikatnie wjechał nosem swojego Ferrari w barierę tech pro w tempie niemal spacerowym. Jest wideo. Dzięki Bogu.
Były zawodnik uderza samochodem tempowym w samochód wyścigowy
Pamiętacie, że mówiliśmy wam, że IndyCar będzie nadmiernie reprezentowany na tej liście?
Johnny Rutherford wygrał Indy500 trzy razy, więc można powiedzieć, że jest całkiem zręcznym kierowcą. Donnie Beechler jest mniej utalentowany, więc może to jemu należy przypisać winę za ten błąd. Tak czy inaczej, uruchomienie pace car na dwa koła, gdy twoja praca jest bezpiecznie kontrolować prędkość samochodów wyścigowych w pobliżu miejsca wypadku jest zły wygląd, nawet jeśli mówisz Beechler przeniósł się na bardzo trudne do zobaczenia, żywe-żółty pace car.
Arie Luyendyk dostaje mokre w Toronto
Arie Luyendyk był również bardzo utalentowany kierowca samochodów wyścigowych – znacznie bardziej niż jego syn Bachelor, Arie Luyendyk, Jr. Ale w 2014 roku, gdy w Toronto lunął deszcz, Arie Sr. przekonał się, że trudniej niż myślał poradzić sobie z torami ulicznymi w Toronto, wysyłając Accorda coupe w lurowaty poślizg, tuż przed polem kierowców wyścigowych.
Mazda 767B zakopuje się w beli siana w Goodwood
Podobnie jak Chevrolet w Belle Isle, Mazda była głównym sponsorem Festiwalu Prędkości w Goodwood w 2015 roku. W związku z tym na wystawie nie zabrakło jej legendarnych samochodów wyścigowych Le Mans z napędem rotacyjnym. Do czasu, aż zabrakło jednego. Wierni Mazdy wylali łzy, gdy właściciel samochodu, Seniji Hoshino, zakopał kultowe auto pod tymczasową ścianą ze słomy.