Meet The Many Catholic Patron Saints Of Beer

„Z potu człowieka i miłości Boga na świat przyszło piwo”. Amen.

Jeśli jesteś w ogóle zaznajomiony z Kościołem katolickim, wiesz, że nie stroni on od alkoholu. Począwszy od używania wina w samej mszy, aż po wiele hojnych klasztorów, które warzyły, żyły i hojnie dzieliły się wieloma kadziami piwa, Kościołowi nie są obce owoce fermentacji. Nie zdawaliśmy sobie jednak sprawy, że ma on tak wielu patronów piwa (niektórych bardziej oficjalnych niż innych). Dobra wiadomość dla piwoszy, którym przydałoby się trochę niebiańskich wskazówek, gdy sięgamy po trzecie potrójne IPA za jednym posiedzeniem. Zakładając, że masz zdolność enuncjacji, by modlić się pod koniec swojej sesji warzenia lub picia, zebraliśmy kilka nazwisk, które warto znać.

Pośród wielu (serio, wielu) świętych piwa są tacy ludzie jak święci Arnold z Soissons i Arnold** z Metz (ten cytat na górze jest jego autorstwa). Wspominamy o nich razem, ponieważ ich piwne cuda są często mylone. Arnold z Soissons podobno zachęcał mieszkańców belgijskiego Oudenburga do picia piwa, ponieważ miało to zapobiegać zarazie. (W rzeczywistości ukąszenia pcheł rozprzestrzeniały dżumę; picie piwa bardziej prawdopodobnie zapobiegało wybuchom cholery, za co, tak, nadal bylibyśmy wiecznie wdzięczni.)

Postać świętego Arnolda z Metz, dzięki uprzejmości Nobility.org

Ale potem tutaj ta sama zasługa jest przypisywana Arnoldowi z Metzu, choć mówi się też, że „zanurzył swój krucyfiks w kotle warzelnym i przekonał ludzi, by pili tylko piwo z tego 'błogosławionego’ kotła”. To samo źródło przypisuje Arnoldowi z Soissons inną legendę, a mianowicie, że był w stanie pomnożyć niewielką ilość piwa po zawaleniu się dachu browaru opactwa (co, jeśli jest prawdą, byłoby rzeczywiście największym piwnym wyczynem w historii). A ponieważ ani w piwie, ani w teologii nic nigdy nie jest proste, źródło to przytacza podobną historię związaną z Arnoldem z Metzu: wieśniacy udający się po jego ciało byli spragnieni po podróży, a w opactwie znaleźli mało piwa; pobożna wioska zawołała do „błogosławionego Arnolda”, by „przyniósł nam to, czego nam brakuje”, i piwo cudownie się napełniło. Nie mamy wystarczająco wielkich bród ani biblijnego wykształcenia, żeby to wyjaśnić. Jedno jest pewne: Arnold z Soissons jest konkretnie patronem zbieraczy chmielu i wymyślił innowację piwowarską polegającą na wykorzystaniu sprzętu pasiecznego. Tak więc skojarzenie z piwowarstwem jest uzasadnione, niezależnie od jego szczególnego cudu, a często jest on przedstawiany z grabiami, aby skojarzyć go z piwowarstwem.

W V wieku była Święta Brygida z Irlandii (najwyraźniej dobra przyjaciółka Świętego Patryka, o którym wciąż pielęgnujemy wiele błędnych przekonań każdego 17 marca). Brygida jest patronką kilku rzeczy, w tym mleczarek, bydła, położnych i noworodków. Ale istnieją również dowody na to, że jej pasją było również piwo. Brygida pracowała przez pewien czas w kolonii trędowatych i „kiedy trędowaci, których pielęgnowała, błagali ją o piwo, a nie było go pod dostatkiem, zmieniła wodę, której używano do kąpieli, w doskonałe piwo, samą siłą swojego błogosławieństwa i rozdawała je spragnionym w obfitości”. Przypisuje się jej również te słowa, które później stały się inspiracją zarówno dla wiersza, jak i pieśni: „Chciałabym mieć wielkie jezioro piwa dla Króla Królów. Chciałabym, aby aniołowie w niebie pili je przez wieczność”. W niebie, pamiętaj, nie ma kaca.

Następnie mamy świętego Mikołaja z Myry z IV wieku – zwanego świętym Nickiem (do tego jeszcze dojdziemy) – który ma niejako okrężny związek z browarnictwem (nie tylko dlatego, że jest również zajęty byciem patronem żeglarzy, skruszonych złodziei, dzieci i prostytutek). Ale według co najmniej jednej historii, Mikołaj z Myry podróżował w przebraniu po Turcji i znalazł się w gospodzie, kiedy trzech podróżnych zostało okradzionych i zamordowanych. Mikołaj modlił się do Boga o ich zmartwychwstanie, co doprowadziło do stowarzyszenia „jako obrońcy podróżnych i piwowarów”, prawdopodobnie dlatego, że jako część pokoju i wyżywienia, karczmy zapewniały piwo. Jeśli chodzi o związek z Mikołajem, Mikołaj z Myry jest obchodzony 6 grudnia, a dzieci dostają drobne prezenty i cukierki. Amerykański tub-of-jolly, który shimmies w dół naszych kominów w dniu 25 pochodzi, w części, z tego. Jest też historia, że wrzucił on trzy worki złota do kominów zubożałych młodych kobiet jako posag, co przybliża nas do związku z Mikołajem. Dude was busy.

Inne Boże Narodzenie / browarnictwo święty związek: Święty Wacław z tego, co było wtedy Czechosłowacji miał więcej niż kilka dobrych uczynków do jego nazwy. Poza słynną pieśnią, w której Dobry Król Wacław nalega na pomoc chłopu w brutalną zimową noc, Wacław pomógł szerzyć chrześcijaństwo i podobno zdelegalizował eksport czeskiego chmielu. Został ostatecznie zamordowany (w dość młodym wieku) przez swojego brata, ale naród czeski od tamtej pory czci go i jego namiętną ochronę rodzimego chmielu.

Święty Augustyn, dzięki uprzejmości DioSCG.org

Patronem, z którym piwosze mogą się najbardziej identyfikować, jest święty Augustyn z Hippony (obecnie część Tunezji). Urodzony w IV w. n.e. Augustyn prowadził agresywnie nieświąteczne życie, wcześnie odkrywając żarliwą miłość do alkoholu i związanego z nim niegrzecznego hedonizmu. Po nawróceniu Augustyn przeszedł na styl życia 180 lat i żył tak świętobliwie, jak tylko mógł, aż do śmierci w wieku 76 lat (wszystko, od grzechu do zbawienia, zapisał w swoich słynnych Wyznaniach). Ale piwowarzy i pijacy w potrzebie prawdopodobnie mają tendencję do odwoływania się do tych wcześniejszych lat, kiedy Augustyn był na luzie; nawet życie przesiąknięte piwem nie jest pozbawione odkupienia.

*Arnold to angielska pisownia, choć obaj święci są często określani jako Arnuf.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.