„To nic takiego”, pomyślałem, kiedy w wieku 19 lat dopadł mnie ból dolnej części pleców, po którym nastąpiły dziwne skurcze w mięśniu czworogłowym podczas ćwiczeń. Zobaczyć się z lekarzem? „Nie ma mowy”, pomyślałem, „Będę z tym walczyć, mogę tolerować ból i nic mi nie będzie”. Odpisałem nawet na uczucie dziwnego wyczerpania, myśląc, że po prostu muszę się mocniej przycisnąć. Wszystkie te myśli trwały aż do momentu, kiedy pewnego ranka obudziłem się i okazało się, że chodzenie jest dla mnie zbyt bolesne. Moje nogi prawie całkowicie się zatarły od biodra aż do kostki. To było do tego stopnia, że w końcu ktoś zabrał mnie na pogotowie.
To, co stało się potem, zmieniło moje życie. Rozwinąłem ogromną liczbę zakrzepów krwi w moich żyłach, które prawie całkowicie odcięły krążenie do moich nóg. Widząc, że już i tak byłem zaniepokojony sytuacją, lekarze postanowili powiedzieć moim rodzicom, że nie są pewni, czy uda im się uratować moje nogi, a nawet moje życie. Spędziłem pięć dni na intensywnej terapii poddawany licznym zabiegom mającym na celu rozbicie skrzepów i przywrócenie przepływu krwi do i z moich nóg. Badania wykazały, że mam czynnik V Leiden, a także prawie odciętą żyłę główną dolną. Jak na ironię, nieprawidłowość w żyle głównej dolnej mogła uratować mi życie, ponieważ moje ciało nie posiadało wystarczająco dużej żyły, aby z łatwością przepuścić skrzepy krwi do płuc. Znając mnie, zignorowałbym objawy zatorowości płucnej i prawdopodobnie umarłbym.
Przedłużenie do nieco ponad ośmiu lat bycia wolnym od objawów. Poczucie samozadowolenia wzięło górę i przestałem przyjmować leki rozrzedzające krew z warfaryną. Oczywiście, ból pleców powrócił. Znowu go zlekceważyłem, myśląc, że wywołało go podnoszenie ciężarów. Kilka dni później obudziłem się ze spuchniętą lewą nogą i przynajmniej tym razem podjąłem działanie. Natychmiast pojechałem na pogotowie, gdzie zdiagnozowano u mnie zakrzepicę żył głębokich lub zakrzepy krwi w nogach.
Jak dochodziłem do siebie w szpitalu, natknąłem się na kreskówkę, która była ironiczna. Kreskówka przedstawiała człowieka odrzucającego uraz, podczas gdy inna osoba namawiała go do pójścia do lekarza. Byłem tym człowiekiem i głęboko tego żałuję.
Chciałbym również, aby było to bardziej powszechnie znane, że przyczyną bólu dolnej części pleców mogą być zakrzepy krwi. Prawie żaden z lekarzy, z którymi współdziałałem, nie był tego świadomy, a miałem wielu doskonałych i heroicznych lekarzy, którzy pomogli zachować moje ciało w nienaruszonym stanie. Należy poświęcić temu więcej uwagi, ponieważ nie chcę, aby ktokolwiek inny przechodził przez to lub coś jeszcze gorszego.