Wyszłam za mąż w wieku 20 lat. Mój partner i ja byliśmy oboje w wojsku… dziś 13 lat… ale w tym czasie przeżyliśmy razem wiele miłości, życia i wyjątkowych chwil, ale zawsze też złych. W dniu ślubu byłam w ciąży, prawie w ósmym miesiącu. W dniu ślubu straciłam dziecko. To było tak bardzo nie do zniesienia. Miałam wrażenie, że cały mój świat się rozpada. Mój ojciec nie chciał podpisać dokumentów ślubnych, a ja czułam się taka przybita… również po stracie dziecka leżałam w szpitalu przez prawie tydzień i przez 3 do 4 dni z tego czasu trzymałam moje dziecko… licząc i po prostu płacząc… Czułam, że nie ma przy mnie nikogo… po tym wyszłam do domu… Tydzień później zachorowałam, dostałam zawału serca i zakrzepów krwi w płucach… Prawie miesiąc leżałam na OIOM-ie pod narkozą z rurkami w obu płucach… Nie pamiętam kawałków tu i tam… ale moi rodzice i rodzina mojego męża nie widzieli się na oczy…. (Byłam zadowolona, że się nie obudziłam). Mój ojciec powiedział, że mojego męża nie było, tylko z bratem łowił ryby… nie mógł też być przy mnie cały czas w szpitalu… ale przeszłam przez to… Później przeprowadziliśmy się i znowu zaszłam w ciążę. Mamy córeczkę i na tym etapie mój mąż przyjął Boga do swojego życia i wszystko było dobrze. Ale ja nie czułam, że należę do jego rodziny ze względu na moje humory i sposób, w jaki załatwiam sprawy. Nie trzymam języka za zębami i mówię wszystko tak, jak jest…oni tego nie lubili i nie lubią… W ciągu ostatnich 11 lat mogę właściwie policzyć na palcach obu rąk ile miesięcy przynosił pieniądze do domu… Było mi z tym dobrze… aż do 2 lat temu… W sierpniu dokładnie.Zapisałam w książce moje problemy i zaczęłam się modlić i prosiłam Boga, żeby mi pomógł, bo już nie mogę tego znieść…. Tak bardzo go kocham i nie chcę go stracić…. Zrobiłam dla niego wszystko i sprawiłam, że jego życie stało się wielkim wydarzeniem… Na etapie był jednym z tych facetów, którzy uwielbiają trójkąty… Dowiedziałam się o tym dopiero jak wyszliśmy pewnej nocy z przyjaciółmi, wróciliśmy do domu a oni nas podrzucili… po tym jak odeszłam on pobiegł i wskoczył do samochodu przez okno a oni odjechali… Nie widziałam ani nie słyszałam od nich ani od niego przez około pięć miesięcy. Potem zobaczyłam go znowu z nią, tak jak myślałam, bo jego powodem było to, że byłam zbyt zazdrosna i trochę za bardzo… ale wtedy zapytał czy może do mnie wrócić i głupia ja powiedziałam tak.Więc wyjechaliśmy na weekend z przyjaciółmi i tam właśnie chciał mieć inną kobietę w naszym łóżku… jak sobie pomyślałam…. Muszę inaczej znowu go stracę albo on będzie szukał jej w innym miejscu… to trwało przez tyle lat i za każdym razem kiedy to się działo byłam zdegustowana. Nie zaprzeczę, że było fajnie przez pierwsze może dwa razy, bo to coś nowego, ale potem nie mogłam się z nimi zmierzyć… bo to były moje przyjaciółki… nie mogę mieć żadnych przyjaciółek ani koleżanek, a on by mnie pytał co z tą… nawet jakbym była w pracy, to by do mnie sms-ował i pytał, czy już ją zrobiłeś… więc zapytałabym co, gdzie… on by powiedział, że zabrał ją do łazienki… OMG nie ma mowy… ale pewnego weekendu mieliśmy braai i zapytałam moją koleżankę czy chce do nas dołączyć na braai… tak chciała spróbować to był główny powód, że przyszła… ale byłam zdruzgotana… kiedy byliśmy zajęci wstałam… Poczułem i zobaczyłem odrzucenie. Usiadłem na toalecie i krzyczałem stop stop stop wysiadaj… wyjdź… jedyną osobą, która wyszła byłem ja… Zostałam wyrzucona z własnego pokoju, a drzwi zostały za mną zamknięte, podczas gdy on chciał ją wykończyć… Nigdy się tak nie załamałem, tamtym razem. Później drzwi zostały otwarte, a ona odeszła do domu… właśnie wtedy zrobiło się we mnie zimno i byłem załamany… Później był już tylko braai i alkohol z przyjaciółmi… marzenie każdego młodego człowieka, ale mieliśmy córkę i wszyscy nasi przyjaciele byli młodzi i samotni. Podobało mi się to wszystko do pewnego stopnia. Potem były weekendy z chłopakami i tak dalej… w jeden weekend wrócił i wymyślił historię o oszustwie, którego jest częścią… na tym etapie zablokowałam też jego telefon, żeby przeczytać jego whatsapp, bo coś podejrzewałam… i tak wiem, że niewiele osób w to wierzy, ale kobiecy szósty zmysł zawsze ma rację…. okazało się, że zaczął czatować z dziewczyną na FB i nawet wysłał jej zdjęcia swoich prywatnych części ciała… byłam wściekła, że mnie okłamał… zadzwoniłam więc i okazało się, że to byli oszuści, którzy chcieli pieniędzy i powiedzieli, że zrujnują jego życie i skrzywdzą jego rodzinę… Rozwiązałam ten problem i wkrótce było po wszystkim… Potem znów miałam problemy z zaufaniem… bo ile razy to się już zdarzyło? W szkole mojej córki byłam częścią organizacji, która organizowała imprezy w każdy weekend… Pewnego dnia nie mogłam uczestniczyć, więc mój mąż mnie zastąpił. Tego ranka rozmawiałam z nim i około 11 jechał samochodem i zapytałam, co robi, a on powiedział, że jedzie podrzucić dziewczynę… Zapytałam, a on na to, że to dziecko rodziców ze szkoły. Później okazało się, że matka tego dziecka i on zaczęli czatować i wysyłać sobie zdjęcia i tak dalej już pierwszego dnia… rozmowy o seksie i to wszystko w ciągu zaledwie trzech dni… Przyłapałam go i skonfrontowałam z nim, a on powiedział, że to nieprawda, więc pokazałam mu wiadomości, a on nadal zaprzeczał… Nawet zadzwoniłam do niej, a ona przyłożyła mi telefon do ucha i zablokowała mnie. Po tym byłem bardziej załamany i rozbity… Czułam się taka samotna… nie miałam przyjaciół ani bliskiej rodziny… Nie wolno mi było wychodzić z dziewczynami po pracy na drinka czy pogawędkę… nawet w weekend… o nie, nie ja… w każdym razie… Jakieś 3 lata temu mój ojciec zachorował… nie mając pieniędzy zebrałam z niczego nawet parę groszy i popędziłam na lotnisko kupić bilet do domu… całą drogę płakałam po trzech liniach lotniczych dostałam lot… pani, która mi pomogła też była w ciąży i pobiegła ze mną do bramki, żeby upewnić się, że mogę wejść na pokład… W samolocie płakałam non stop… dostałam się na tę stronę… wzięłam bakkie, pognałam do ojca… dotarłam tam i spędziłam z nim czas… na tym etapie poprosiłam męża, żeby też przyjechał, a on powiedział, że nie może… Byłam tak zdenerwowana… Byłam tam przez około tydzień… w nocy, kiedy powiedzieli nam, że nie da rady, zadzwoniłam do męża i, zgadnijcie co, był w domu innej kobiety. Po wielu telefonach poprosiłam jednego z moich przyjaciół, żeby pojechał i sprawdził, bo mój samochód ma nadajnik… o czym on nie wiedział… i tam był z inną kobietą… nie wiem co się tam stało, ale on nadal zaprzecza… Ale tak czy inaczej mój ojciec zmarł…. Okazało się, że moja rodzina nie ma planów pogrzebowych… ale ja tak… Zapłaciłem za pogrzeb ojca… wdałem się w bójkę z braćmi, podczas której znęcali się nade mną fizycznie, w noc przed pogrzebem wsiadłem do samochodu i pojechałem z powrotem na lotnisko… Nie mogłem nawet uczestniczyć w pogrzebie mojego ojca… Byłam martwa w środku z bólu… wróciłam do domu… żadnego pocieszenia od mojego męża ani jego rodziny… Czułam się taka zagubiona, samotna i niegodna… W tym czasie on również zaczął grać w gry online w każdej sekundzie dnia i nocy… i nie przesadzam, to prawda. Gdy tylko jego oczy otwierały się do 2/3 nad ranem… Nie mogłem sobie poradzić… powiedział, że jest w ciemnej dziurze… kłamstwa się przelewają… nie ma pracy nie ma pieniędzy… ciągle prosi mamę o pieniądze… jest prawdziwym maminsynkiem… Później nie w zeszłym roku rok wcześniej spotkałem jednego z jego przyjaciół i po prostu kliknęliśmy… widzieliśmy się po tym jak mężczyźni wrócili z chłopięcego weekendu…. nie zauważyłem, że to był on, ale on zauważył mnie… widzieliśmy się ponownie na jednym z wesel naszych przyjaciół kilka tygodni później i po prostu nie mogłem uwierzyć, że kliknęliśmy… ale byliśmy tylko przyjaciółmi… później zaczęliśmy jako małżeństwa do braai i wszystko i dobrze się bawić… w zeszłym roku Jan byliśmy na braai w ich domu, gdzie mój mąż zaczął płakać. Jego żona i ja byliśmy zszokowani… on nawet powiedział, że muszę się przyłączyć… Ja tylko powiedziałam, że nie… Nie mogłam… ale później ja i Matt kliknęliśmy i zaczęliśmy wysyłać do siebie wiadomości… pytając co się stało i po prostu nie mogłam wyrzucić go z moich myśli, a on był całkowicie oszalały na moim punkcie… również tylko po to, aby dowiedzieć się, że on i jego żona również mają problemy… rozwiedli się w zeszłym roku w czerwcu… ja również powiedziałam mojemu mężowi 16 lutego zeszłego roku, że chcę się rozdzielić… po wielkiej kłótni tego wieczoru, gdzie doszło do rękoczynów… ale nadal tu jestem…. ja i Matt zaczęliśmy rozmawiać przez e-maile wiadomości spotkania i wszystko… ale nigdy nie uprawialiśmy seksu razem… powiedział, że nie jest tego typu i szanowałam to… ponieważ ja też nie jestem taka… wszystko było niesamowite poznałam jego rodzinę i to rozkwitło… ale nadal nie rozwiodłam się… ponieważ czuję, że będę osądzana i co ludzie o mnie pomyślą… On oddał swoje życie Bogu ponownie w zeszłym roku, kiedy powiedziałam mu, że chcę się rozdzielić…. Zapytałam go dlaczego teraz…on przestał grać zaczął szukać pracy, a ja po prostu nie mogłam…. Skończyłam… oświadczył, że jest mi w pełni oddany, płakał, błagał, a ja po prostu nie mogłam… po jakimś czasie znowu mu powiedziałam, że nadal chcę się rozstać. On wciąż pytał dlaczego… jak wyjaśniłam, że zrobiło mi się zimno… I nie jestem w tym już więcej… i że mam uczucie do kogoś innego… omg… zły ruch… bo po prostu nie mógł się doczekać, aby zadzwonić do wszystkich naszych przyjaciół jego i mojej rodziny, a nawet ludzi kościoła, że jestem pozostawiając go dla innego człowieka… który powiedziałem mu, że nie jest true.A kilka miesięcy temu rzeczy zaczęły czat ge ponownie… on jest z powrotem na jego gry online, nie pracuje… sprzedał mój samochód… wykorzystał pieniądze… musieliśmy pozostać z jego mama i ciotka. Po prostu nie mogłem sobie poradzić, bo byłem najniższą osobą w ich oczach… każde rodzinne spotkanie zawsze było kłótnią i to zawsze ja przeciwko nim… a on nigdy nie stanął w mojej obronie… potem zobaczyłem czaty, gdzie jego rodzina mówiła o zabraniu mojego dziecka… Byłam wściekła… Nie mogę mieć więcej dzieci teraz, oni chcą zabrać moje cudowne dziecko… ona urodziła się w 26 tygodniu przy wadze 189g… ona jest moim wszystkim… Teraz około trzy dni temu dostałam wiadomość od Matta, że nie czuje się komfortowo dla mnie i dla niego widząc siebie za plecami mojego męża i dlatego, że jestem mężatką… Miałam złamane serce…. Nie wiem, co robić… Chcę się dowiedzieć dlaczego teraz…po prawie roku i dwóch miesiącach teraz czujesz się winna…on nie jest takim typem…proszę potrzebuję rady…. już nie mogę…