iBoy (2017)

Największym błędem, jaki możesz popełnić, idąc do iBoy, jest oczekiwanie czegoś z katalogu Marvela.
Ponieważ tak się po prostu nie stanie.
W zamian to, co dostaniesz, to solidna brytyjska historia „gangu osiedlowego” (jak Harry Brown 2009 lub tuzin innych, które prawdopodobnie mógłbyś wyrecytować z pamięci) z kilkoma superbohaterskimi rzeczami Marvela/Spidermana sprytnie wrzuconymi.
I to jest właśnie usta, ponieważ oglądałem i recenzowałem wiele filmów (sprawdź moją listę, około 1300) i nigdy nie widziałem czegoś takiego przedtem.
Czy to działa? W przeważającej części, TAK. Istnieją pewne problemy z pacing tu i tam, i to trwa chwilę dla młodego ołowiu rozwijać łuk charakteru, że publiczność jest wygodne z, ale napięcie / wypłaty jest rock-solidny i paznokci gryzienie; i blisko jest edgy, ale szacunek i optymistyczne.
Dwa najlepsze występy pochodzą z aktorów drugoplanowych – inny dziwactwo.
Maisie Williams kradnie każdą scenę nie inaczej przybity w dół i robi to ze słodyczą charakteru, który sprawia, że chcesz wiedzieć kogoś takiego jak ona, kiedy byłeś w szkole.
I Rory Kinnear jako arcy-złoczyńca prawie, ale nie całkiem porusza się w rozrzedzonym powietrzu filmu Bonda — ciągle czekasz na niego, aby powiedzieć „CO CHCĘ IBOY, CHCĘ, ABYŚ ZMARŁ” — ale pokazuje wystarczająco dużo powściągliwości, aby nie spaść nad krawędzią.
W skrócie, biorąc pod uwagę genialny pomysł, solidne wykonanie i zdolność do utrzymywania widza w stanie zaskoczenia i rozrywki w tym samym czasie, jest to zabawny film zasługujący na wyższy wynik IMDb niż ten, który widzę.
Polecam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.