Pomysł, że rynek akcji osiąga niebezpieczny poziom przewartościowania jest coraz powszechniejszy. Powszechne są porównania z rokiem 1999 i okresem poprzedzającym pęknięcie bańki dot-com. Ale wyciąganie wniosków na temat „rynku” w czasie, gdy szerokie miary wycen są zniekształcone przez garstkę dużych nazw, które dominują w indeksie, może być błędem.
Tylko pięć firm – Alphabet, Amazon AMZN, Apple AAPL, Facebook i Microsoft MSFT – odpowiada za 25% kapitalizacji rynkowej S&P 500, wskaźnika składającego się z 500 amerykańskich akcji o dużej kapitalizacji. Ich udział zwiększył się ponad dwukrotnie od 2016 r., kiedy te same firmy stanowiły zaledwie 12% wartości całego indeksu.
Koncentracja rynku nie jest ani nowym, ani niekoniecznie złym znakiem. Sam IBM IBM często odpowiadał za ponad 6% rynku na początku lat 80-tych, na początku monstrualnego rajdu, który spowodował dziesięciokrotny wzrost S&P 500. Ryzyko polega na tym, czy warunki, które doprowadziły do powstania tych pięciu „gwiazd”, utrzymają się. Jednym ze sposobów radzenia sobie z tym ryzykiem nie jest likwidacja, lecz rozważenie możliwości, które mogą pojawić się gdzie indziej. Ostatnie próby rotacji do innych obszarów rynku mogły być przedwczesne, ale akcje i sektory, które dostały lanie podczas pandemii mogą zasługiwać na poważne spojrzenie.
Usunięcie tych pięciu akcji z indeksu daje lepsze wyobrażenie o tym, co robi pozostałych 495. Podczas gdy kapitalizacja rynkowa pięciu gigantów rosła w średnim rocznym tempie 30% od końca 2017 r. do końca ubiegłego kwartału, reszta rynku zrobiła to w stosunkowo mizernym tempie 3%. Nie jest to nieuzasadnione, ponieważ rozgrzane do czerwoności wyniki dochodowe zwycięzców wypadają słabo na tle reszty: Na przykład zysk operacyjny wzrósł w tym okresie o 13%, podczas gdy dla reszty rynku spadł o 4%. Rozbieżność jest jeszcze większa, gdy porównuje się dochód z działalności kontynuowanej.
Sposób, w jaki te firmy dominują w liczbach łącznych, jest znaczący. 8% roczny zwrot dla S&P 500 wydaje się wysoki jak na zaledwie trzy lata, biorąc pod uwagę uderzenie, jakie gospodarka otrzymała w wyniku pandemii, ale 3% bez gwiazdorów ma więcej sensu. To prawda, nawet to może wydawać się wysokie, gdy zarówno dochód operacyjny, jak i dochód GAAP spadły dla reszty rynku w tym okresie, ale ta grupa obejmuje również sektor energetyczny, dla którego 4-kwartalny trailingowy dochód GAAP zatonął z $18/akcję na koniec 2017 r. do -$41/akcję na koniec ostatniego kwartału. Czynniki te sugerują, że chociaż zagregowane miary sprawiają, że rynek wydaje się drogi, bardziej granularna analiza ujawnia, że inwestorzy nie są ślepi. Rynek wydaje się być uczciwie wyceniony.
Wzrost kapitalizacji rynkowej pięciu „gwiazd” wydaje się zgodny z ich wzrostem dochodów, który skorzystał z trendu, w którym coraz więcej działalności gospodarczej przenosiło się do sieci, a następnie zostało turbodoładowane przez pandemię. Z pewnością zakupy i lepiej płatne miejsca pracy przeniosły się w ten sposób, a rozprzestrzenianie się usług dostarczania żywności pokazuje, że trend ten się rozszerza. Jednym z pytań jest, czy te zmiany są tymczasowe czy trwałe. Sposób kapitalizacji rynkowej tych akcji balon wskazał, że rynek coraz bardziej wierzy w to drugie.
Ryzyko, że to portends niesie sporo ironii. Z jednej strony, pokonanie Covid-19 będzie powodem do powszechnego świętowania. Gospodarka może wrócić do normy, nie mówiąc już o uldze w ludziach. Ale jeśli ludzie wrócą tłumnie do centrów handlowych, biur, lotnisk, restauracji i hoteli, obecni liderzy rynku mogą doznać poważnego ciosu, jeśli inwestorzy porzucą je w poszukiwaniu okazji gdzie indziej. Mnóstwo akcji i sektorów jest nadal w dołku.
Duża decyzja dla uczestników rynku, a następnie, jest to, czy nadal jeździć to, co wydaje się być niepowstrzymaną falą technologiczną lub zacząć poruszać się w kierunku sektorów, które zostały uderzone mocno podczas pandemii. To drugie rozwiązanie jest również ryzykowne, ponieważ trendy mają to do siebie, że trwają dłużej niż się większości wydaje. Oczywistym tego przykładem jest powrót do zamknięcia wielu obszarów w Stanach Zjednoczonych w odpowiedzi na gwałtowny wzrost liczby zachorowań, hospitalizacji i zgonów. Wydaje się, że nieśmiały początek rotacji rynku w ostatnich kilku tygodniach mógł przyjść zbyt wcześnie.
IPO działalności, aby być pewnym, oferuje mieszane sygnały o tym, gdzie rynek widzi, że trend w kierunku. Zarówno Doordash, firma zajmująca się dostarczaniem żywności, która opiera się na ludziach spragnionych restauracyjnego jedzenia, ale nie chcących wychodzić z domu, jak i Airbnb, firma zależna od podróży turystycznych, zdołały zebrać duże sumy pieniędzy. Można sobie wyobrazić świat, w którym obie te firmy odniosą sukces, na przykład jeśli ludzie znów zaczną podróżować, ale zamiast wychodzić z domu, będą jadać w kuchniach wynajmowanych domów. Nie jest to nierealne, ale wymaga sporej dozy optymizmu.
Ten optymizm jest widoczny nie tylko w tych IPO, ale także w ostatnim rajdzie Bitcoina czy niedawnym, nieco dziwnym pędzie inwestorów do kupowania całych bibliotek przebojów. Mogą to być oznaki przegrzania rynku, ale mogą też odzwierciedlać brak opcji inwestycyjnych w czasach, gdy gotówki jest pod dostatkiem. To ostatnie jest lepszym wyjaśnieniem i nie wygląda na to, aby miało się to skończyć w najbliższym czasie.
Śledź mnie na Twitterze.