Nawet zanim Disney’s live-action Beauty and the Beast trafił do kin, byliśmy rozpieszczani każdym zwiastunem, plakatem i piosenką pod słońcem. Zostaliśmy uraczeni mnóstwem wywołujących dreszcze zwiastunów, plus przepiękne zdjęcia i skarbnica szczegółów. Miesiące przed premierą po raz pierwszy usłyszeliśmy śpiewający głos Emmy Watson. W sytuacjach takich jak ta, wiemy, że ludzie wciąż będą pytać, czy Watson rzeczywiście śpiewa, czy nie. A więc, no właśnie, czy śpiewa? Zrobiliśmy małe kopanie i mamy ekscytujące wieści.
Krótka odpowiedź brzmi: tak, to naprawdę jest śpiewająca Emma Watson. Aktorka otworzyła się na temat „przerażającego” doświadczenia podczas wywiadu drukowanego z Total Film. „Śpiewam, więc to naprawdę niespodziewane”, powiedziała. „Nigdy wcześniej nie musiałam tego robić dla roli filmowej i myślę, że ludzie będą zainteresowani, aby zobaczyć, jak robię coś zupełnie innego w ten sposób … . To daje mi inne wyzwanie, naprawdę”. Disney potwierdził ten fakt, gdy zatweetował wspomniany klip, urywek z „Something There”, mówiąc wprost, że śpiewa.
Here’s your exclusive first listen of @EmmaWatson singing 'Something There’ from Beauty and the Beast. #BeOurGuest pic.twitter.com/AWpcrDmELY
– Beauty and the Beast (@beourguest) December 31, 2016
Ale czekajcie, to nie wszystko! Watson nie tylko używa swojego głosu do filmu, ale jej wokal na żywo jest wykorzystywany w kilku różnych numerach. W osobnym wywiadzie z Collider, Luke Evans podzielił się zabawną ciekawostką na temat procesu muzycznego. „Nagrywaliśmy każdy utwór, ale niektórzy z nas śpiewali na żywo na planie, podczas ujęć,” wyjawił. „Byliśmy mic’d, a oni to nagrali i myślę, że potem, w dźwięku, będą mogli wybrać, czy wersja na żywo jest lepsza niż wersja nagrana wcześniej”. Tak więc macie to jak na dłoni. Oprócz wszystkich innych swoich magicznych umiejętności, Emma Watson śpiewa. Możecie ją nawet usłyszeć na ścieżce dźwiękowej!
.