Black Bear Ranch

Według historyka Timothy’ego Millera, społeczność kupiła posiadłość za 22 500 dolarów, wykorzystując pieniądze z różnych źródeł, w tym od zwolenników z przemysłu rozrywkowego, jak również „jeden duży nieoczekiwany anielski dar” i „wpływy z dużej transakcji LSD”. Pieniądze od przemysłu rozrywkowego zostały uzyskane poprzez to, co Stephen Holden w The New York Times opisuje jako „szantaż emocjonalny”, cytując Michaela Tierrę:

Zarabiasz na naszym stylu życia. Nadszedł czas, abyście oddali nam część z nich.

Choć na początku zmagali się z brakiem planowania, społeczność na Black Bear Ranch nauczyła się żyć samowystarczalnie, ponieważ ranczo było często zasypane śniegiem przez dłuższy czas w miesiącach zimowych, a od najbliższego miasta dzieliło je wiele godzin jazdy samochodem. Mieszkańcy zdołali zgromadzić duże ilości żywności i środków medycznych, aby przetrwać zimę i byli w stanie leczyć różne choroby i problemy medyczne na miejscu, rodzić dzieci i prowadzić opiekę weterynaryjną. Społeczność uczyła swoje dzieci w domu i utrzymywała narzędzia, takie jak piły łańcuchowe i samochody, bez potrzeby korzystania z usług mechaników. Aby zdobyć pieniądze na żywność i zapasy, znaleźli pracę przy gaszeniu pożarów w pobliskich lasach.

Członkowie gminy byli kluczowymi organizatorami Ent Forestry, spółdzielni, która podjęła się sadzenia drzew i odnowy lasów w ramach kontraktów ze Służbą Leśną USA i Parkiem Narodowym Redwoods, i zapewniła gminie dochód na kilka lat.

Mimo oddalenia, społeczności udało się utrzymać kontakt z różnymi radykalnymi grupami, w tym Hells Angels i grupami Black Power. Istniało napięcie pomiędzy tymi z radykalnymi, a nawet paramilitarnymi zapędami, którzy chcieli szkolić się w posługiwaniu się bronią i ewentualnie ukrywać radykalnych uciekinierów politycznych, a licznymi pacyfistami. Jeden z założycieli komuny, przepytany przez University of Kansas’ 60s Commune Project i cytowany w Miller:

Mieliśmy tam całą masę zależnych ludzi, bezradnych, połowa z nich czytała komiksy przez cały dzień, czekając aż ktoś rozpali ogień, którzy budzili się, gdy poczuli zapach czegoś gotującego się. Założyliśmy więc Black Bear Get-With-It Party, napisaliśmy credo, poszliśmy i przybiliśmy je jak Marcin Luter na drzwiach głównego domu. Brzmiało ono: „Przybyliśmy tu, aby przejąć władzę nad światem, przejąć władzę nad własnym życiem, a jako pierwszy krok ogłaszamy, że zamierzamy przejąć Ranczo Black Bear”. Wywołało to wielką konsternację. Naszą taktyką było wstać o świcie, zjeść miskę owsianki, wziąć się do pracy i pracować cały dzień – niesłychane, prawda? Mniejsza o palenie prochów, wiesz – do roboty.

Miller odnotowuje również, jak „silne poczucie wspólnoty”, w tym rytualne używanie pejotlu, doprowadziło do przeprowadzenia różnych eksperymentów społecznych, w tym zniesienia własności prywatnej, a także ustanowienia zasady zapobiegającej „łączeniu się w pary”, która zakazywała każdemu spania z tym samym partnerem przez więcej niż dwie kolejne noce, choć miało to katastrofalne skutki po tym, jak wśród społeczności rozprzestrzeniła się choroba weneryczna. Pomimo zakazu łączenia się w pary (uważane za „bourgoise dekadencji”), tradycyjne uczucia niechęci powróciły, gdy próbowali dowiedzieć się, kto spał z kim w celu leczenia choroby:

Wymyśliliśmy tabelę z kto spał z kim, po prostu zejść i umieścić mały „X” na nim, i okazało się, że myślę, że musieliśmy leczyć wszystkich. Ale najśmieszniejsze było to, że ludzie patrzyli na tabelę i mówili „Joe, ty draniu, zdradziłeś mnie z tą suką?”. A ja pamiętam, jak podchodziłem i mówiłem: „Spójrz na tego sukinsyna Michaela, on wszystkich wydymał! I spójrz na mnie, nie mam żadnych znaków obok mojego imienia!

W pewnym momencie grupa zwana Shivalila stała się częścią komuny, dopóki nie została poproszona o opuszczenie jej przez pozostałych członków. The New York Sun opisuje ich jako „nomadyczny kult zażywających kwas, czczących dzieci hipisów szukających idealnego miejsca do wychowywania dzieci”, a przewodził im niejaki Gridley Wright.

Bardzo niewiele zasad zostało kiedykolwiek przyjętych przez wspólnotę, jak zauważa Malcolm Terence: „Anarchiści są dobrzy w wielu rzeczach, ale tworzenie zasad nie jest jedną z nich”. Po epidemii zapalenia wątroby, zakazali siadania na blacie kuchennym, a także zakazali obracania uchwytu na wirówce do śmietany, „ponieważ doprowadzało to ludzi do szaleństwa, kiedy ludzie siadali w kuchni i bawili się uchwytem na wirówce do śmietany”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.