Business
By John Crudele
October 25, 2017 | 10:21pm
Jest tylko jedna wzmianka o Billu Clintonie w nowym filmie Toma Cruise’a, „American Made”, który opowiada o sponsorowanej przez Waszyngton operacji na początku lat 80-tych, polegającej na wysyłaniu broni do sił rebeliantów w Nikaragui z lotniska w Mena, Ark.
Zamiast latać pustymi samolotami w drodze powrotnej – i prawdopodobnie zostać zabitym za odrzucenie prośby kartelu – Seal zgodził się. A były pilot TWA zarobił na tym mnóstwo pieniędzy, co doprowadziło do jednoosobowego boomu gospodarczego w Arkansas Clintona.
Tak się składa, że wiem całkiem sporo o operacji w Mena, ponieważ badałem sprawy finansowe Billa i Hillary Clintonów pod koniec lat dziewięćdziesiątych, a to tajemnicze lotnisko wielokrotnie się pojawiało.
I w rezultacie zdobyłem kopie całej masy dokumentów Seala, w tym bilingi telefoniczne, dokumenty prawne i notatki nabazgrane na serwetkach i kawałkach hotelowej papeterii.
Pod koniec filmu, Seal (Cruise) został zgarnięty przez śledczych z Arkansas i ma zostać postawiony w stan oskarżenia, kiedy ówczesny stanowy prokurator generalny Joe Svoboda zostaje przerwany przez telefon.
Gow. Clinton jest na linii.
„Mówi, że to pilne,” mówi recepcjonistka. Svoboda podnosi słuchawkę i mówi: „Czego potrzebujesz, Bill?”
Seal już wcześniej drwił sobie ze śledczych, mówiąc, że wyjdzie z więzienia jako wolny człowiek. Wtedy Svoboda mówi: „He’s free to go.”
Wskazówką, choć nie podaną w filmie, jest to, że Seal został zwolniony na prośbę kogoś w Waszyngtonie – prawdopodobnie kogoś z Białego Domu Reagana, którego CIA była głęboko zaangażowana w operację handlu bronią, która później stała się znana jako Afera Iran-Contra.
The Hollywood Reporter, który twierdzi, że film został oparty na „jednej teorii spiskowej”, napisał niedawno, że Bill miał dostać więcej wzmianek w filmie.
„Ci, którzy mają nadzieję na jakieś brudy Clintona, będą ostatecznie rozczarowani. Twórcy filmu zdecydowali się wyciąć scenę pokazującą młodego Clintona tańczącego na kolanach w klubie ze striptizem w Arkansas”, powiedziała gazeta.
Ale pozwólcie mi powiedzieć, że operacja w Mena nie jest jakąś „teorią spiskową”. Operacja narkotykowa była jak najbardziej realna, a te notatki, wywiady i inne zapisy, o których wspomniałem, dowodzą tego.
I nawet jeśli była prowadzona z Arkansas, ze wszystkiego, co widziałem i słyszałem, nie było to nic, co ówczesny gubernator Clinton kontrolował lub nawet brał w tym czynny udział. To było zdecydowanie ponad jego młodą głową.
Ale to nie znaczy, że Clinton nie był świadomy tego, co się działo.
Śledczy w tym czasie znaleźli ludzi, którzy przysięgali, że widzieli Billa na lotnisku w Mena w różnych momentach. Ale nikt nie powiedział, że widział go albo z Sealem, albo z Fredem Hamptonem, który prowadził firmę o nazwie Rich Mountain Aviation na tym lotnisku.
„Słyszałem to od tak wielu ludzi, którzy go tam widzieli. Przynajmniej pięć lub sześć osób” – powiedział profesjonalny śledczy, który przyjrzał się sprawie. Jeden nawet nagrał numer skrzydła samolotu, na którym przyleciał Clinton.
Clinton, oczywiście, prowadził stan w tym czasie. Więc jego wizyta w jakiejkolwiek części Arkansas nie byłaby niczym niezwykłym. I choć obszar Mena w hrabstwie Polk jest ośrodkiem turystycznym, to 134-milowa odległość od stolicy stanu w Little Rock sprawia, że mało prawdopodobne jest, by ktokolwiek odbywał tam częste podróże, chyba że z konkretnego powodu.
I jest jasne, że śledczy stanowi mieli oko na lotnisko. Tak więc, o ile Bill nie był całkowicie ślepy na to, co się dzieje, niewątpliwie wiedział o Menie.
Jeden z dokumentów, które posiadam, zawiera przesłuchanie pod przysięgą kobiety o nazwisku Mary Kathryn Corrigan, która pracowała jako sekretarka Hamptona w Menie. „Czy kiedykolwiek widziała pani coś podejrzanego podczas pracy w Rich Mountain Aviation?” zapytała ją policja we wrześniu 1985 r.
„Myślę, że prawdopodobnie to, co wydawało mi się podejrzane, to fakt, że tak wiele osób przychodziło w nocy i płaciło gotówką, a następnie zostawiało gotówkę w szufladzie i pracowało we wszystkich godzinach nocnych, aby przygotować samoloty dla ludzi”, powiedziała.
Ten wywiad miał miejsce w Mena i został przeprowadzony przez agenta specjalnego policji stanowej Arkansas Williama Duncana, a uczestniczył w nim Russell Welch, również z policji stanowej.
W innym dokumencie z 1985 roku, Seal sam zeznał o niektórych z tego, co zrobił. Jest on określany jako „streszczenie” stenogramów Seala i, powołując się na jego prawdziwe nazwisko, nosi tytuł: „Zeznanie Adlera Berrimana Seala”. Sprawa była US vs. Saunders et al. w sądzie federalnym w Miami.
„Pan Seal zeznaje, że Drug Enforcement Administration (DEA) dała mu nieujawnioną kwotę pieniędzy na wydatki związane z wynajęciem Learjeta…”. Ponadto, pan Seal, który występował również pod nazwiskiem Bill Elders, jak również wariacje jego prawdziwego nazwiska, „zeznaje, że zarobił 6 lub 7 setek tysięcy dolarów na handlu narkotykami po tym, jak poszedł do pracy dla DEA . Pan Seal zeznaje, że DEA wiedziała o tych pieniądzach i pozwoliła mu zatrzymać większość z nich.”
Teraz dam ci teorię spiskową do przeżucia.
Po tym jak Seal przyznał się do winy w lutym 1986 roku, otrzymał niezwykle lekki wyrok 100 godzin prac społecznych – dzięki interwencji CIA i innych – i nakazano mu zamieszkać w Armii Zbawienia w Baton Rouge, La.
Czy istniał spisek mający na celu doprowadzenie do jego śmierci, ponieważ ktoś w Waszyngtonie obawiał się, że sypnie fasolą? W filmie nawet nie ma o tym wzmianki.